David Lynch, jeden z najbardziej znanych i oryginalnych amerykańskich reżyserów, autor "Człowieka słonia", "Miasteczka Twin Peaks", "Dzikości serca", "Blue Velvet", czy "Mulholland Drive" zmarł w czwartek, 16 stycznia, w wieku 78 lat.
Legendarny reżyser zajmował się również malarstwem, fotografią oraz muzyką. Wydał trzy płyty: "BlueBOB" (z Johnem Neffem), "Crazy Clown Town" i "The Big Dream". W dorobku miał też soundtracki do swoich produkcji. Stworzył również teledyski dla Nine Inch Nails, Moby'ego, Donovana i Chrisa Isaaka.
David Lynch i "Miasteczko Twin Peaks"
Bartek Wąsik opowiada o swoich pierwszych wspomnieniach związanych z Davidem Lynchem. - To też oczywiście serial "Miasteczko Twin Peaks". Jednak gdy myślę o tej produkcji i w ogóle o Lynchu, to widzę wielką, czerwoną, grubą kotarę, za którą nie wiadomo, co tak naprawdę wydarzy się. Właściwie odczuwam taki rodzaj przerażenia, które pamiętam jako dzieciak, kiedy rzeczywiście czekałem na każdy z piątkowych wieczorów (wtedy emitowane było "Miasteczko Twin Peaks" - red.) - wspomina.
- Nie mogłem doczekać się obcowania z tym surrealizmem, który był podany po raz pierwszy w takiej dawce. Co więcej, ta dawka była estetyczna, zachwycająca, intrygująca i nawet mój dojrzewający wtedy umysł dał się złapać na haczyk tego surrealizmu - dodaje.
Bartek Wąsik zauważa, że "to była wspaniała pożywka dla własnej wyobraźni, także tej muzycznej". - Filmy Davida Lyncha postrzegam też poprzez muzykę. Zresztą mam kilka bardzo ważnych wydarzeń w swoim życiu artystycznym i codziennym związanych z tą muzyką - zdradza.
Bartek Wąsik wspomina Davida Lyncha
Bartek Wąsik wspomina gitarę elektryczną, na której grywał David Lynch, która jest bardzo charakterystyczna dla głównego motywu "Miasteczka Twin Peaks". - Jednym z tych wydarzeń było to, że kiedy serial pojawił się na ekranach naszych telewizorów w latach 90., byłem zupełnie porażony muzyką, która mu towarzyszyła. Postanowiłem wtedy dokonać jednej z moich pierwszych aranżacji, może nawet pierwszą. Przygotowałem ze słuchu nuty tego głównego motywu - wyjaśnia.
- Kiedy wszystkie dzieciaki na popisie szkolnym grały utwory Bacha, Chopina, różne etiudy i inne miniatury, ja zapytałem moją nauczycielkę, czy zgodziłaby się, żebym zagrał na sam koniec muzykę z "Miasteczka Twin Peaks". Pamiętam, że wtedy ledwo dosięgałem nogami do pedałów w fortepianie, bardzo stresowała mnie ta sytuacja, a zależało mi na tym, żeby ten utwór pięknie wybrzmiał - kontynuuje.
Było też inne wydarzenie. - Kilka lat temu miałem okazję przygotować i zagrać na żywo na OFF Festival w Katowicach z Arturem Rojkiem muzykę z filmu "Symfonia przemysłowa". To bardzo dziwny film Davida Lyncha, w którym jest muzyka Angelo Badalamentiego i śpiewa tam piosenki Julee Cruise (…). Muzykę wykonywaliśmy razem z filmem i to było niesamowite, że na wielkim ekranie ten film był puszczony w tle 1:1 (…). To było ciekawe doświadczenie i jednocześnie bardzo dziwna muzyka, w której kryła się masa pięknych piosenek posiadających w sobie ten klimat towarzyszący ujęciom i scenom z filmów Lyncha - dodaje.
Zobacz także:
Tytuł artykułu: Folder ulubione
Prowadziła: Ula Kaczyńska
Gość: Bartek Wąsik (pianista, kompozytor oraz pomysłodawca cyklu koncertów Pianokrąg)
Data emisji: 17.01.2025 r.
Godzina emisji: 14.13
DS
"Filmy Davida Lyncha pozwalały na obcowanie z surrealizmem". Bartek Wąsik wspomina legendarnego reżysera - Jedynka - polskieradio.pl