Zbigniew Ziobro został zatrzymany w piątek przez policję w celu doprowadzenia przed komisję do spraw Pegasusa. Jednak gdy polityk dotarł do Sejmu, komisja zakończyła już obrady.
Tomasz Trela tłumaczył w Polskim Radiu, że o 10.30 komisja była w pełni gotowa, aby rozpocząć pracę i czynności związane z przesłuchaniem. - Komisja śledcza to nie bar, do którego można wejść, kiedy się chce. Ziobry o 10.30 nie było, a my nie mamy obowiązku śledzić, co od 10.30 robi pan Ziobro. To jego obowiązkiem było być w Sejmie przed 10.30; wybrał dalszą propagandę w pisowskiej telewizji. Jego wybór, nikt nie będzie czekał na jaśnie pana Ziobrę, bo Ziobro nie jest świętą krową i nie jest ponad prawem - stwierdził.
"8 lat lekceważenia prawa"
Wiceszef komisji do spraw Pegasusa podkreślił, że Ziobro i tak zostanie przesłuchany. - Rozpoczynamy procedurę ponownego uchylenia immunitetu Zbigniewowi Ziobrze i wniosku do Sądu Okręgowego o 30-dniowy areszt. Właśnie po to, aby w trakcie odbywania tego aresztu pan Ziobro mógł być przesłuchany - powiedział. Tomasz Trela odniósł się też do zarzutów wobec samej komisji, która - zdaniem części polityków - mogła jednak zaczekać i przesłuchać byłego ministra sprawiedliwości. - Nie zgodzę się z taką retoryką, że my - a mówię tu o państwie polskim - jesteśmy dla Zbigniewa Ziobry. Ziobro będzie traktowany jak każdy inny obywatel - podkreślił.
Poseł Trela stwierdził, że "Ziobro przez 8 lat lekceważył prawo". - 8 lat państwo polskie czekało na jaśnie pana Ziobrę, jaśnie pana Kaczyńskiego, Morawieckiego, Macierewicza. Sejm zaczynano później dlatego, że Kaczyński musiał się wyspać, dość tych czasów. Obowiązek Ziobry był taki, żeby przed godziną 10.30 stawić się w Sejmie - dodał Trela.
Polityk Lewicy ocenił, że gdyby komisja faktycznie zaczekała z przesłuchaniem Ziobry, byłoby to "dawanie złego przykładu obywatelom". - Zwyciężyło poszanowanie prawa. Ten, kto dostaje wezwanie do prokuratury, na komendę policji, do sądu - idzie i co do zasady jest kilka minut przed wyznaczoną godziną, żeby się nie spóźnić - podkreślił.
Trela: Wipler jak podnóżek Ziobry
Według Tomasza Treli "wszyscy, którzy wypowiadają się na temat tego, co komisja powinna zrobić, czego nie powinna zrobić, co ma, a czego nie ma, nie mają o tym bladego pojęcia". - Na ogół wypowiadają się ludzie, którzy nie mają certyfikatu dostępu do dokumentów ściśle tajnych, a takich dokumentów w komisji jest naprawdę mnóstwo. I tutaj zwracam się do pana Wiplera, który chodzi od piątku jako taki podnóżek Zbigniewa Ziobry i mówi, że tutaj komisja nic nie ma: Panie Wipler, pan nawet nie ma pojęcia, co komisja ma, bo pan nie posiada dostępu do dokumentów ściśle tajnych. Więc proszę nie chodzić, nie opowiadać tych głupot, bo pan nie wie, co się dzieje w pracach tej komisji - podkreślił gość Jedynki.
Tytuł audycji: Sygnały dnia
Prowadził: Karol Surówka
Gość: Tomasz Trela (Lewica)
Data emisji: 3.02.2025
Godzina emisji: 8.15
Źródło: Jedynka/kor