W poniedziałek działająca przy MS Komisja Kodyfikacyjna Ustroju Sądownictwa i Prokuratury przedstawiła dwa alternatywne projekty ustaw dotyczące uregulowania statusu sędziów wyłonionych w postępowaniach przed Krajową Radą Sądownictwa po 2017 r. - tzw. neosędziów. Projekty zakładają, że blisko 1,2 tys. sędziów, którzy po procedurach nominacyjnych przed Krajową Radą Sądownictwa w latach 2018-2025 trafili do sądów wyższych szczebli, miałoby, co do zasady, powrócić na dawne stanowiska sędziowskie. Oba projekty będą teraz analizowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości.
- Niestety dla projektodawców takie rozwiązanie jest dosyć trudne, ponieważ opinia Komisji Weneckiej zakłada, iż nie można z automatu pozbawiać sędziów ich statusu sędziowskiego. Komisja Wenecka wskazuje też, iż każdy, kogo dotyczy taka ustawa, powinien mieć możliwość wystąpienia na drogę sądową - powiedział prof. Marek Chmaj.
Sędziowie podzieleni na trzy grupy
Zgodnie z projektem nieprawidłowo powołanych - zdaniem projektodawców - 3,2 tys. sędziów podzielono na trzy grupy. Pierwsza - tzw. zielona grupa - liczy ok. 1700 początkujących sędziów, którzy objęli urząd, korzystając z konstytucyjnej gwarancji dostępu do służby publicznej, przede wszystkim jako byli asesorzy lub osoby po zdanym egzaminie sędziowskim. Projekty zakładają, że ich status nie będzie kwestionowany.
Druga - tzw. żółta grupa - liczy ok. 1200 osób, które już były sędziami, ale poprzez "neoKRS" awansowały na inne stanowisko (np. przeszły z sądu rejonowego do sądu okręgowego). Sędziowie ci mają wrócić na poprzednie stanowiska służbowe i będą mogli wziąć udział w powtarzanym konkursie na urząd sędziowski, choć planowana jest również możliwość ich dalszego orzekania w dotychczasowym sądzie w okresie przejściowym dwóch lat z możliwością przedłużenia na podstawie ustawowej delegacji.
Na poprzednie stanowiska pracy mieliby wrócić również przedstawiciele trzeciej - tzw. czerwonej grupy, która liczy ok. 300 osób z innych zawodów prawniczych lub pracowników naukowych, którzy objęli po raz pierwszy urząd sędziego. Będą oni jednak mieli stworzoną w projekcie ścieżkę pozostania w sądzie jako referendarze sądowi, co najmniej do czasu rozstrzygnięcia powtarzanego konkursu, a w razie jego negatywnego wyniku - bezterminowo.
Ustawy już dla nowego prezydenta?
Zdaniem prof. Marka Chmaja "te projekty trafią do Sejmu, będzie czas, aby nad nimi debatować, powymieniać się poglądami, żeby doszlifować pewne elementy, wysłuchać głosu opozycji".
- Później ten projekt trafi do Senatu, Senat będzie miał 30 dni, zaproponuje zapewne jakieś poprawki i te poprawki trafią do Sejmu, Sejm nie ma terminu na rozpoznanie poprawek Senatu, więc w Sejmie te ustawy mogą leżeć i poprawki senackie mogą zostać rozpoznane dzień po zakończeniu kadencji Andrzeja Dudy. Zatem gotowe ustawy mogą trafić do podpisu na biurko nowego prezydenta w pierwszym dniu jego prezydentury - podkreślił prof. Chmaj.
Jego zdaniem "w Polsce mamy obecnie do czynienia z ogromnym chaosem w wymiarze sprawiedliwości, który wynika z wielu pseudoreform, podejmowanych w czasach rządów Zjednoczonej Prawicy".
Audycja: W samo południe
Prowadził: Krzysztof Grzesiowski
Gość: prof. Marek Chmaj (prawnik, konstytucjonalista)
Data emisji: 4.02.2025
Godzina emisji: 12.20
Źródło: Jedynka/paw/kor