Śmierć Barbary Skrzypek. Podano przyczynę
Przyczyną zgonu Barbary Skrzypek był rozległy zawał serca - poinformował prokurator Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Barbara Skrzypek to bliska współpracowniczka Jarosława Kaczyńskiego. Zmarła w sobotę. Trzy dni wcześniej została przesłuchana jako świadek w śledztwie dotyczącym sprawy dwóch wież. Prawo i Sprawiedliwość oskarża prokuraturę, że śmierć Barbary Skrzypek była skutkiem tego przesłuchania.
- Wyobraźmy sobie sytuację, że nasza mama, babcia, idzie na przesłuchanie, bardzo stresujące. Ma tam przeciwko sobie trzech cynicznych i bezwzględnych prawników, wrogo nastawionych do jej środowiska politycznego. Ma taką prokurator, która zionie nienawiścią. Ona idzie na przesłuchanie sama, liczy na pomoc swojego adwokata, jest pozbawiona tego i jest przez kilka godzin maglowana. Po trzech dniach umiera na zawał serca. To ja zadam pytanie: jak można nie łączyć przesłuchania Barbary Skrzypek z jej śmiercią? To oczywiste, że tak stresujące sytuacje mogą wpływać na stan zdrowia - powiedział Paweł Jabłoński.
"Prokuratura kłamała"
Zdaniem posła PiS w wydanym jeszcze w sobotę oświadczeniu prokuratury "były zawarte kłamstwa". - Przecież oni tam mówili, że pani Barbara Skrzypek dlatego nie dostała zgody na pełnomocnika, bo to nie było w jej interesie. Oni bezczelnie twierdzili, że lepiej wiedzą, co było w jej interesie. Twierdzili, że nie została pouczona o uprawnieniach z art. 183, czyli właśnie o potencjalnej odpowiedzialności karnej [...] natomiast dzisiaj jest ujawniony protokół i widać, że została o tym pouczona, czyli prokuratura kłamała albo w protokole poświadczono nieprawdę, ale jedno i drugie jest przestępstwem. Powinny być zarzuty dla prokuratorów, którzy takie rzeczy mówią albo poświadczyli nieprawdę - stwierdził Paweł Jabłoński.
Gość Jedynki podkreślił, że Barbara Skrzypek nie mogła nawet przeczytać protokołu z przesłuchania. - Jej to odczytano, my nie wiemy jak to wyglądało - stwierdził. Jabłoński zwrócił uwagę, że w protokole nie zapisano, że podczas przesłuchania była półgodzinna przerwa, o czym wcześniej mówiono. - Ten protokół najprawdopodobniej zawiera poświadczenie nieprawdy i uważam, że pani Wrzosek powinna mieć za to zarzuty karne - stwierdził.
Będzie zawiadomienie do prokuratury
Zapowiedział też, że złoży w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. - Moim zdaniem mogło tutaj dojść do dwóch przestępstw. Po pierwsze, do przestępstwa przekroczenia uprawnień. Bezzasadna odmowa dopuszczenia adwokata jest przekroczeniem uprawnień [...] Drugie przestępstwo, jeżeli była przerwa, a nie została odnotowana, to poświadczenie nieprawdy w dokumencie urzędowym, w protokole - zaznaczył Jabłoński. Poseł PiS zwrócił uwagę, że przesłuchanie Barbary Skrzypek trwało 4,5 godziny a protokół z niego jest bardzo krótki. - Pan mec. Dubois przyznał w wywiadzie radiowym, że oni musieli ułożyć treść zeznań, które tam zostały złożone. Nie ma czegoś takiego, jak układanie treści zeznań. Należy odnotować wszystko, co zostało powiedziane z możliwą dokładnością albo z pełną dokładnością. I gdyby tam był adwokat, to na pewno by tego zażądał, może właśnie dlatego go nie dopuścili - stwierdził Jabłoński.
Źródło: Program 1 Polskiego Radia/paw