Anna Sańczuk: łódzkie getto było wielką fabryką luksusowych ubrań i dodatków

Data publikacji: 03.04.2025 17:04
Ostatnia aktualizacja: 04.04.2025 08:52
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Zdjęcie z wystawy "System mody. Ubrania w strategiach przemocy i taktykach przetrwania w getcie łódzkim"
Zdjęcie z wystawy "System mody. Ubrania w strategiach przemocy i taktykach przetrwania w getcie łódzkim", Autor - mat. archiwalne/promocyjne
Niewolnicza praca, wykonywana w lęku przed śmiercią, napędzała machinę nazistowskiej mody. Skazane na głód i nędzę getto produkowało piękno i luksus. Można się o tym przekonać, odwiedzając wystawę "System mody. Ubrania w strategiach przemocy i taktykach przetrwania w getcie łódzkim" w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi. 

Uwięzieni w łódzkim getcie Żydzi pracowali w zorganizowanych na miejscu fabrykach. Skala produkcji, ale również jej efektywność i jakość wytwarzanych towarów, spowodowała, że miejsce to funkcjonowało najdłużej ze wszystkich utworzonych przez nazistów gett.

Produkcja, zgodnie z industrialnymi tradycjami miasta, obejmowała przede wszystkim tekstylia: mundury dla armii, ale także ubrania dla niemieckich obywateli. Zamknięci w getcie szyli: sukienki, płaszcze, kostiumy i bieliznę. Wytwarzali luksusowe dodatki: kapelusze, torebki, buty, galanterię skórzaną.

- Łódzkie getto było wielką fabryką luksusowych ubrań i dodatków. Bardzo się mało o tym mówiło przez dziesiątki lat. Ten temat po raz pierwszy został pokazany w formie wystawy - zwróciła uwagę w audycji "Folder ulubione" Anna Sańczuk, dziennikarka, historyczka sztuki.

POSŁUCHAJ

05:36

Anna Sańczuk: łódzkie getto było wielką fabryką luksusowych ubrań i dodatków (Folder ulubione/Jedynka)

 


Jak na szmaty, piękny wynik!

Na ekspozycji "System mody. Ubrania w strategiach przemocy i taktykach przetrwania w getcie łódzkim" można prześledzić cały proces produkcji - od materiału po prezentację gotowego dzieła i "brandingu", poznając zarazem losy tych, którzy zostali w tę machinę wpisani, buntowali się wobec niej, opowiadali własne historie, a także własną modę. 

Materiały pozyskiwano z obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Przerabiano odzież tam zamordowanych. Do produkcji tkanin wykorzystywano także odpady z rozwijającej się produkcji.

"Szmaty idą z ręki do ręki, przy czym sortuje się według wskaźników widocznych gołym okiem i niewymagających fachowości, jak wielkość, kolor. Jeden wyjmuje nici i najmniejsze obrzynki (to materiał dla szarparni dla wyrobu nici), drugi - wąskie skrawki, trzeci - większe kawałki, nadające się do wyrobu dywanów.

Przy drugim stole przesortowane według wielkości szmaty ulegają klasyfikacji według barw i deseni. Dopiero ostatnie stadium - klasyfikacja na surowce: wełna, bawełna, jedwab - musi być wykonywane przez fachowca.

Ten system umożliwił zwiększenie stanu zatrudnienia przez zaangażowanie bardzo wielkiej liczby nowych ludzi, w większości starych i nienadających się do innego zajęcia (...). Łącznie zatrudnionych jest przy tej robocie ok. 1,2 tys. ludzi. Ale kierownictwo liczy się z dalszym wzrostem. Jak na szmaty, piękny wynik!" - można przeczytać w Kronice Getta.



"System mody. Ubrania w strategiach przemocy i taktykach przetrwania w getcie łódzkim"
Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi
3 kwietnia 2025 - 1 lutego 2026

Czytaj także:

Tytuł artykułu: Folder ulubione

Gość: Anna Sańczuk (dziennikarka, historyczka sztuki) 

Data emisji: 3.04.2025 

Godzina emisji: 15.35

kk/kor

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.