Tragedia smoleńska. Sawicki: łamanie procedur prowadzi do katastrofy

Data publikacji: 10.04.2025 08:18
Ostatnia aktualizacja: 10.04.2025 08:19
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
- Dziś, po 15 latach, powiem tak: ta katastrofa nigdy nie powinna się zdarzyć, ten lot nigdy nie powinien się odbyć, w tym samolocie nigdy nie powinno być takiego grona ludzi, a odbyło się to, bo wszelkie procedury związane z wyjazdem tak ważnych osób w państwie zostały złamane. I ze strony Kancelarii Premiera i ze strony Kancelarii Prezydenta nikt niczego nie dopilnował - mówił w radiowej Jedynce w audycji "Sygnały dnia" poseł PSL Marek Sawicki.
  • Gościem Karola Surówki w audycji Polskiego Radia "Sygnały dnia" w czwartek (10.04) o godz. 7:15 był poseł PSL Marek Sawicki

15 lat po Smoleńsku. Tragedia wciąż dzieli Polaków

W czwartek obchodzimy 15. rocznicę katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. Zginęło 96 pasażerów oraz członków załogi w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką oraz między innymi posłowie, senatorowie, dowódcy sił zbrojnych, duchowni i urzędnicy państwowi. Uroczystości z udziałem najważniejszych osób w państwie zaplanowano w Warszawie i w Krakowie.

POSŁUCHAJ

22:06

Poseł PSL Marek Sawicki gościem Karola Surówki (Jedynka/Sygnały dnia)

Marek Sawicki powiedział w Polskim Radiu, że po 15 latach od tragedii w Smoleńsku podział polskiego społeczeństwa jest nadal bardzo widoczny. - To jest nieodwracalne, to będzie z Polakami przez pokolenia, jak chociażby kwestia oceny powstania warszawskiego, powstań listopadowych, styczniowego, czy kwestie związane z katastrofą w Gibraltarze. Tych spraw nie da się do końca wyjaśnić, nie da się ocenić. I żadna ze stron nie stanie w prawdzie i nie powie: tak jestem winny - podkreślił polityk PSL.

"Złamano wszelkie procedury"

W ocenie Marka Sawickiego do katastrofy doszło, bo wszelkie procedury zostały złamane. - Dziś, po 15 latach, powiem tak: ta katastrofa nigdy nie powinna się zdarzyć, ten lot nigdy nie powinien się odbyć, w tym samolocie nigdy nie powinno być takiego grona ludzi, a odbyło się to, bo wszelkie procedury związane z wyjazdem tak ważnych osób w państwie zostały złamane. I ze strony Kancelarii Premiera i ze strony Kancelarii Prezydenta nikt niczego nie dopilnował. I to jest dla mnie rzecz smutna, że po 15 latach i jedna i druga strona nie potrafi się przyznać, że łamanie procedur prowadzi do katastrofy - stwierdził gość Jedynki.

Poseł PSL mówił, że "przez pierwszy rok nie było żadnej teorii o zamachu". - Wszyscy mówili o katastrofie. To był czas, kiedy prokuratura mogła dokładnie wszystko pokazać i przedstawić - zaznaczył. Dodał, że, kiedy po roku oglądał wspomnienia osób, które były na miejscu w Katyniu i uczestniczyły w procesie odnajdywania szczątek ofiar, "to mieli zupełnie inne odczucia, inne wspomnienia, inne świadectwo prawdy, niż mają po 15 latach". - Ten jad podziału, już wtedy sączony najpierw przez Antoniego Macierewicza, a potem całe jego środowisko, do dziś niszczy tkankę społeczną - podkreślił.

"Macierewicz uciekł jak tchórz"

Marek Sawicki krytycznie ocenił zachowanie Antoniego Macierewicza w dniu katastrofy. Ocenił, że polityk PiS "uciekł jak tchórz". - Był w Katyniu pociągiem, a nie samolotem i kiedy wydarzyła się tragedia, on szybko uciekał z powrotem do Warszawy, żeby czasem jemu tam się krzywda nie stała - powiedział poseł PSL. 

Po katastrofie smoleńskiej ciała ofiar sprowadzano do Polski. Główne uroczystości żałobne zostały zorganizowane 17 kwietnia na placu Piłsudskiego w Warszawie. Tuż za ołtarzem, na ogromnym płótnie, zamieszczono zdjęcia 96 ofiar katastrofy. Było około 100 tysięcy ludzi. Pogrzeby ofiar katastrofy trwały do ostatnich dni kwietnia. Pogrzeb pary prezydenckiej odbył się 18 kwietnia na Wawelu. W uroczystościach uczestniczyło ponad 150 tysięcy osób, w tym przedstawiciele najwyższych władz państwowych i delegacje z kilkudziesięciu krajów.

Źródło: Program 1 Polskiego Radia/paw

Ekspres Jedynki
Ekspres Jedynki
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.