W piątek o godz. 20.00 ma się zacząć debata organizowana przez TVP, TVN i Polsat, w której udział zapowiedział Rafał Trzaskowski. Nadal nie wiadomo, czy pojawi się na niej Karol Nawrocki. Jego sztab domaga się, by do organizacji dopuszczone zostały także telewizje Republika i wPolsce24. Natomiast Republika ogłosiła, że zorganizuje własną debatę na rynku w Końskich, 11 kwietnia o 18:50. Jednocześnie zaprosiła do udziału także inne telewizje - prawicową wPolsce24, a także Polsat, TVP oraz TVN. To w tej debacie prawdopodobnie weźmie udział kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Pojawi się na niej także lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Zdaniem gościa radiowej Jedynki nikt tak naprawdę nie będzie w stanie wytłumaczyć, o co chodzi w debacie w Końskich. - To pomysł, żeby dwie największe siły polityczne, które walczą na śmierć i życie, przyciągnęły uwagę. Wzmocniły duopol polityczny i odwróciły zainteresowanie od pozostałych kandydatów na prezydenta. Dlatego Szymon Hołownia domaga się od telewizji publicznej, aby nie brała udziału w tej ustawce - powiedział Mirosław Suchoń.
Dlaczego Końskie?
Końskie to niewielkie miasto w północnej części woj. świętokrzyskiego, zamieszkałe przez 17,5 tys. mieszkańców. Miasto, w którym wygrywa się wybory - tak mówił dziesięć lat temu Grzegorz Schetyna. To właśnie on wypowiedział słowa, które w polskiej polityce przeszły do historii: "Wybory wygrywa się w Końskich, a nie w Wilanowie".
- W Końskich, które są w całej Polsce. Chodzi o rozmowę, spotkanie z obywatelami, aby pokazać swoją wizję. Właśnie dlatego jedzie tam Szymon Hołownia. Ale również dlatego, aby podkreślić, że media publiczne mają być demokratyczne i traktować kandydatów na prezydenta w ten sam sposób. To nie jest cyrk jednej czy drugiej partii - tłumaczył Suchoń.
Co ciekawe, jeszcze w piątek rano Szymon Hołownia zapewniał, że nie pojedzie do Końskich.
Źródło: PR1/jt
Poseł Polski 2050: tu nie chodzi o debatę, to ustawka - Jedynka - polskieradio.pl