Ich zdaniem małe kraje zbierają zawsze dobre oceny, gdyż starają się nie być na pierwszym planie, raczej koncentrują się na zakulisowych rozmowach, umiejętnie szukają kompromisu i bronią interesu europejskiego.
Eksperci podkreślają, że zdają sobie one sprawę, że nie mają siły na to, by cokolwiek wymuszać.
Pod adresem Włoch, Francji i Hiszpanii zdarzały się krytyczne uwagi. Z tego schematu wymykają się jedynie Niemcy, największy kraj, najludniejszy, będący przy tym największym płatnikiem netto do Unii.
Wiceszef Europejskiej Konserwatystów i Reformatorów Brytyjczyk Timothy Kirkhope mówił, że ważna jest wizyta w europarlamencie każdego premiera, który rozpoczyna przewodnictwo. Trzeba pamiętać, by nie składać obietnic bez pokrycia.
- Najlepiej więc ograniczyć główne cele do tych najważniejszych i nie robić koncertu życzeń - zaznaczył gość "Sygnałów Dnia".
(pp)
Nie róbmy koncertu życzeń - Jedynka - polskieradio.pl