Myśliwi już rozpoczęli jesienno-zimowy sezon polowań. Przy tej okazji wraca sprawa postrzegania myśliwych jako snajperów z lunetą, którzy bezlitośnie tropią i bezmyślnie zabijają zwierzęta. Nic bardziej mylnego i krzywdzącego - mówią myśliwi i wyliczają, ile pożytecznych rzeczy robią dla zwierząt i całej przyrody. Roman Latoń z Nadleśnictwa w Nowym Targu przyznaje, że czas najwyższy zmienić obecnie obowiązujący stereotyp myśliwego.
Roman Latoń: Sezon polowań trwa do początku nowego roku, potem co prawda można jeszcze polować na różne gatunki, ale prawdziwy sezon to listopad i grudzień. Na naszym terenie poluje się na jelenia, sarnę, dzika i lisa, którego jest tu bardzo dużo.
Myśliwy: Myślistwo w Polsce jest trochę niedoceniane, ponieważ myśliwi nie tylko strzelają, ale też hodują zwierzynę. W tej chwili zwierzyną naszą polską nie ma się kto opiekować. Każdy uważa, że jest ona państwowa, czyli bezpańska, a to co jest bezpańskie, nie jest szanowane. Nikt nie wie, że myśliwi z własnych pieniędzy utrzymują koła łowieckie, dokarmiają zwierzęta i dbają o łowiska, których w tej chwili jest w Polsce dość dużo.
Roman Latoń: Głównym naszym zadaniem nie jest samo polowanie, tylko bycie w przyrodzie, chronienie wielu gatunków, które mogą zniknąć z danego terenu. Człowiek w przyrodzie już tak namieszał, że teraz musi pełnić rolę regulatora. Jest potrzeba ingerencji w przyrodę w takim dobrym znaczeniu, selekcyjnym, często humanitarnym, bo są zwierzęta, które albo dożyły późnego wieku, albo są poranione i trzeba im skrócić cierpienie.
Myśliwy: Myśliwi muszą zatrudniać z własnych pieniędzy strażników łowieckich, ze względu na kłusowników. Są oni najbliżej łowisk w danym obwodzie ochronnym, w odróżnieniu od policji czy nawet strażników leśnych. Myślistwo to hobby, to pasja, w którą trzeba włożyć i duszę, i pieniądze.
Przygotował Przemysław Bolechowski.
Zmiana obrazu myśliwego - Jedynka - polskieradio.pl