- Działkowcy i związek spodziewali się zupełnie innego werdyktu - powiedział Eugeniusz Kondracki w magazynie "Z kraju i ze świata". Według niego, ustawa dobrze broni interesów działkowców, pozwala na rozwój ogrodów działkowych. W jego ocenie, uchylenie ustawy będzie miało negatywne skutki dla działkowców, a nie dla samego związku, jak zaznaczył w uzasadnieniu Trybunał Konstytucyjny.
Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego uznali, że Polski Związek Działkowców jest monopolistą. Eugeniusz Kondracki nie zgadza się z tym i mówi, że prawo przecież pozwala na zakładanie innych ogrodów niż rodzinne. Dodał, że w ustawie są zapisane przywileje, ale i obowiązki. Innym zarzutem był brak nadzoru nad PZD. Kondracki zaznaczył, że w ustawie był zapis, który mówił o nadzorze ze strony ministra środowiska, ale potem został on uchylony, kiedy zaczęła się batalia o prawo działkowe. - Tak naprawdę i tak istnieje nadzór z tytułu prawa o stowarzyszeniach - uważa prezes PZD.
Co dalej po werdykcie Trybunału? Czy w obecnej formie PZD musi przestać istnieć? Kondracki mówi, że były takie sugestie w uzasadnieniu sędziego sprawozdawcy, ale pyta, jakie są ku temu powody? Według niego, związek może nadal istnieć, tak jak stowarzyszenia istniejące w Polsce.
Czy związek będzie współpracował z SLD, przy pisaniu nowej ustawy? Prezes mówi, że działacze będą współpracowali z każdym, kto deklaruj sympatie z działkowcami. Według niego takie osoby są w każdym klubie parlamentarnym, w PSL, w PO, również w PiS.
Rozmawiała Kamila Terpiał-Szubartowicz
agkm
Polski Związek Działkowców będzie istniał - Jedynka - polskieradio.pl