Chodzi m.in. o trasy z Wrocławia do stacji Świdnica-Przedmieście z Jeleniej Góry do Ławszowej, z Kamiennej Góry do Łubawki, czy z Jeleniej Góry do Kowar i dalej tunelem do Ogorzelca.
Rzecznik PLK Krzysztof Łańcucki powiedział, że nie istnieje lista linii, które miałyby zostać zlikwidowane, jednak - jak przyznał - samorządy będą pytane o użyteczność konkretnych linii.
Miast i gmin nie stać na utrzymanie torów. Samorząd województwa dolnośląskiego, który przejął już dwie linie (tory do Trzebnicy i odcinek ze Szklarskiej Poręby do granicy z Czechami) nie zamierza już nic więcej przejmować.
- Przejmowanie linii na dużą skale to jest zadanie zupełnie wykraczające poza nasze możliwości finansowe - mówi marszałek województwa dolnośląskiego Rafał Jurkowlaniec.
O możliwej likwidacji niektórych dolnośląskich linii kolejowych dowiesz się więcej słuchając relacji Piotra Słowińskiego.
to
300 km torów do likwidacji, bo brakuje pieniędzy - Jedynka - polskieradio.pl