Trudno jednoznacznie stwierdzić – jak tłumaczyła ekspertka w "Czterech porach roku” – czy warto pić napoje energetyzujące. - W sytuacji wyjątkowej można sobie na taki napój pozwolić. Ale pamiętajmy, że on zadziała na osoby, które są wrażliwe na kofeinę, czyli na co dzień nie piją kawy ani czarnej herbaty – tłumaczyła Anna Englisz.
To działanie jednak będzie krótkotrwale. - Efekt pobudzenia i wzrostu ciśnienia będzie trwał od godziny do trzech godzin. Niestety efekt zmęczenia będzie po tym czasie zwielokrotniony. Dlatego znacznie lepiej zrobimy, jeśli zamiast napoju pozwolimy sobie na wypoczynek – powiedziała dietetyczka.
W składzie napojów tego typu jest sporo sztucznych substancji, w tym sztuczna kofeina, która działa szybciej. - Dlatego kawa pobudzi, ale nie tak szybko, jak napój. Poza tym w kawie kofeiny będzie mniej. Do tego w napoju dochodzą składniki wzmagające działanie kofeiny. Na przykład tauryna, która oszukuje zmęczony mózg – tłumaczyła Anna Englisz.
Tymczasem bardzo dobrym, naturalnym pobudzaczem – jak podpowiada dietetyczka - jest tlen. – Dlatego w trasie warto się zatrzymać, otworzyć oko. Dobrze jest też wozić wodę wysoko zmineralizowaną, albo mieć kawę naturalna. Bo ciśnienie krwi obniża się, kiedy jesteśmy odwodnieni, dlatego pomoże nawet napicie się zwykłej wody. Zabierzmy też kanapki, żeby odżywić organizm – radzi Anna Englisz.
Co ważne, kanapki nie należy się obawiać z powodu kalorii. Napoje energetyzujące mają bowiem nawet do 300 kcla, czyli tyle co kanapka z mięsem, a nawet majonezem.
Napoje energetyzujące to – jak podkreśla dietetyczka – ogromna machina marketingowa. - Koszt produkcji jednej puszki napoju to około 45 groszy. Reszta to właśnie koszty reklamowe – tłumaczyła ekspertka.
Czy napoje izotoniczne są bezpieczne, czy napoje energetyzujące pomagają chudnąć i jaki może być efekt odstawienia ich? O tym wszystkim usłyszysz w nagraniu audycji.
Rozmawiał Roman Czejarek.
ei
Zdziwisz się, ile naprawdę kosztuje napój energetyzujący - Jedynka - polskieradio.pl