Maria Wiernikowska: gadam o sobie, to nieprzyzwoite

Data publikacji: 18.06.2013 15:54
Ostatnia aktualizacja: 19.06.2013 11:33
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
"Wczołguję się na Puerto del Perdon – Przełęcz Przebaczenia. To tu zbiegają się dwie średniowieczne drogi – camino francés i camino aragones. Sylwetki pątników, a może ekipa Don Kichota? Pieszo, na koniu, na ośle – surrealistyczne, bo wycięte z blachy. Między uszami osła wiatr groźnie pogwizduje Pieśń pielgrzymów z Tannhaüsera" - opisuje Maria Wier
"Wczołguję się na Puerto del Perdon – Przełęcz Przebaczenia. To tu zbiegają się dwie średniowieczne drogi – camino francés i camino aragones. Sylwetki pątników, a może ekipa Don Kichota? Pieszo, na koniu, na ośle – surrealistyczne, bo wycięte z blachy. Między uszami osła wiatr groźnie pogwizduje Pieśń pielgrzymów z Tannhaüsera" - opisuje Maria Wier, Autor - Wydawnictwo Zwierciadło

POSŁUCHAJ

Maria Wiernikowska o drodze do Santiago de Compostela (Rozdroża kultury/Jedynka)

- Byłam bardzo zmęczona, zdenerwowana całą sytuacją, nie mogłam normalnie iść w koszulce, bo przyklejała mi się do rany, upał 35 stopni, jakiś idiotyczny ciężki plecak. I ja to sobie zafundowałam za wszystkie lata lekkiego, łatwego życie - o swojej drodze do Santiago de Compostela opowiada w Jedynce korespondentka wojenna i reporterka.

- To nie była pielgrzymka, tylko wyprawa, wyzwanie, przypadkowa historia, która mi się przydarzyła. Kręciło mnie to. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji i chyba właśnie o to chodziło, zrobić coś, czego jeszcze nie zrobiłam - opowiada w Jedynce Maria Wiernikowska , dziennikarka, reporterka, korespondentka wojenna.

quotes
Nie padam na kolana

"Oczy czarne, oczy niebieskie. Z drogi do Santiago de Compostela" to dziennik z podróży, ale także opowieścią o własnym życiu, uczuciach. - Myślę, że to sport, jakiś monotonny wysiłek powoduje, że fantastycznie odblokowują się myśli, skojarzenia - opowiada w "Rozdrożach kultury" zaznaczając jednocześnie, że pisanie o sobie wywołuje w niej-reporterce pewien zgrzyt.

/

- Gdy już napisałam to coś, co stało się książką, zaczęłam się zastanawiać nad tym, że mam zdecydowany problem z byciem w centrum, ze zwracaniem na siebie uwagi, ekshibicjonizmem. Drażni mnie to, najpierw w sobie, a w ogóle w naszej kulturze, że promujemy ludzi, którzy się pokazują - podkreśliła.

Maria Wiernikowska będzie czytała swoją książkę na antenie Jedynki w "Lekturach przed północą" . Zapraszamy do słuchania od 24 czerwca o godz. 23.50.

764 kilometry pokonała pieszo i na rowerze, sama ze sobą. Choć spotykała ludzi i rozmawiała z nimi, to - tym razem - nie chciała być w pracy. Nie szła z myślą o napisaniu książki. Dlaczego więc? O motywach wyprawy opowiedziała w rozmowie z Magdą Mikołajczuk.

Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy, w której Maria Wiernikowska opowiadała także o tym, że ma przesyt informacji, a wciąż ich szuka, o życiu, które ocenia, jako lekkie i wyjaśniła, dlaczego nie czyta i ogląda innych treści niż dokument!

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.