Według encyklopedycznej definicji transseksualizm to zaburzenie identyfikacji płci polegające na pragnieniu życia i bycia akceptowanym, jako osoba płci przeciwnej biologicznie.
Mimo że taka definicja jest trafna, to - zdaniem seksuologa profesora Stanisława Dulko - może być źle odbiera przez społeczeństwo. – Wszystkie terminy, które dotyczą seksualności kojarzą się z rozpustą albo dewiacją. Dlatego lepiej używać pojęcia transpłciowość, gdyż odnosi się bardziej do problemu tożsamości i nie ma negatywnych konotacji - wyjaśnia ekspert w rozmowie z Katarzyną Jankowską.
Profesor Stanisław Dulko podkreśla, że zaburzenie identyfikacji płci nie wynika z czynników zewnętrznych. Wyjątkiem jest schizofrenia czy szok po śmierci kogoś bliskiego. Najczęściej osoby transpłciowe już w pierwszych latach wykazują zachowania typowe dla płci przeciwnej. – Niektórzy już między trzecim a piątym rokiem życia zdają sobie sprawę ze swojej transpłciowości. Jednak najważniejszy jest okres dojrzewania, kiedy młody człowiek jest bardziej świadomy zmian, jakie w nim zachodzą – mówi ekspert.
Najczęściej jednak wtedy młoda osoba nie ma się do kogo zwrócić. - Ze strony rówieśników, a być może także i rodziców słyszy, że to, co czuje jest złe - dodaje.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji, w której wypowiadali się także słuchacze Jedynki. Seksosfera w "Naukowym zawrocie głowy" na antenie Jedynki w każdy poniedziałek tuż po 23.00
(szr)
Identyfikacja płciowa ciągle tematem tabu - Jedynka - polskieradio.pl