Zgodnie z projektem, 3 lutego 2014 r. OFE przekażą do ZUS 51,5 proc. wartości aktywów netto każdego funduszu, a ubezpieczeni, będący członkiem OFE, będą sami decydowali, czy chcą, aby ich składki były odprowadzane do OFE czy na subkonto w ZUS.
Zdaniem Stanisława Szweda z PiS proponowane zmiany nie rozwiązują problemu dotyczącego systemu emerytalnego. - Projekt ma wyłącznie na celu ratowanie przyszłorocznego budżetu państwa i podreperowanie długu publicznego - powiedział w "Debacie dnia" poseł PiS.
Krzysztof Iszkowski z Twojego Ruchu stwierdził, że jedyną dobrą rzeczą w reformie jest obniżenie kosztów funkcjonowania funduszów emerytalnych. - Były skandalicznie wysokie- podkreślił Iszkowski.
Dariusz Joński z SLD przekonywał, że ws. OFE oszukali ludzie Platformy Obywatelskiej. Przypomniał, że reformę emerytalną wprowadzano za premiera Jerzego Buzka obiecując godne emerytury. - Po 14 latach wiemy, że te emerytury będą rzędu kilkunastu złotych. Rozumiem, że nie jest to dla PO wygodna informacja - powiedział Joński.
Natomiast zdaniem Patryka Jakiego z Solidarnej Polski, Platforma Obywatelska sięga po oszczędności Polaków. - Likwidacja nogi kapitałowej w systemie emerytalnym może doprowadzić do fatalnej sytuacji - powiedział Jaki.
Zarzuty przedstawicieli opozycji odpierał Marcin Kierwiński z PO. - Nikt nikomu nie zabiera pieniędzy. Na dziś zdeponowane są one w obligacjach, których gwarantem jest Skarb Państwa - przypomniał m.in. Kierwiński.
Zapraszamy do wysłuchania całej debaty, którą prowadził Przemysław Szubartowicz.
tj
Reforma OFE. Rząd sięga po oszczędności Polaków? - Jedynka - polskieradio.pl