Jestem dziennikarzem radiowym i telewizyjnym. Związany z Krakowem, spory kawał serca ulokowałem też w Warszawie. To naprawdę jest możliwe.

W dzienniku Antoniny Domańskiej, autorki "Żółtej ciżemki" znalazła się taka notatka:

"No, to i w Krakowie już mamy – automobil – machinę poruszającą się za pomocą motoru! Osiągnięcie najnowszej cywilizacji, jak to uczenie mawia się obecnie o ludzkiej głupocie. Wszyscy zachwyceni, a taki Mycielski, taki Tomkowicz, a Kossak, a Wyczółkowski – jak to-to w Rynku zobaczyli, zaraz poczuli się w samym środku Paryża!!! Jak to łatwo zbaranieć… Wystarczy odrobinę smrodu w nos wciągnąć, posłuchać – tur! tur! tur! pfuu! pfuu! – wystarczy popatrzeć na ów automobil i wariactwo gotowe! Stoisz na krakowskim Rynku, patrzysz na Sukiennice i Paryż widzisz! Ciekawe!!! No mnie nikt nie otumani! Możem staroświecka, zacofana nawet, ale niech nikt mi nawet nie próbuje wmawiać, że ten-tam… automobil to cywilizacja. To zdziczenie! Lekceważenie dobrych obyczajów! Czytam sobie dzisiaj Czas, a tu mi ów automobil charczy przed domem! Jedzie taki, bo ma ochotę, i ludzi hałasem nęka. Egoista! I po co się to fabrykuje?! Żeby ludziom zakłócać poobiedni odpoczynek?!"

Automobilizm? To się nie przyjmie!

To było w 1903 roku. Takie były początki. Dziś motoryzacja stała się częścią naszego życia, trafiła prawie do wszystkich domów, a my chcemy razem z nią trafić do waszych serc i uszu. Pasja i miłość do motoryzacji, troska o bezpieczeństwo na drogach - tym chcemy się z Wami podzielić.

"Wystarczy odrobinę smrodu w nos wciągnąć, posłuchać – tur! tur! tur! pfuu! pfuu!"- pisała Domańska.

My uważamy, że najlepiej posłuchać Polskiego Radia Kierowców.