Gość audycji "Reszta świata" przez ponad rok pracował w jednym z resortów na Malediwach. Dzieląc się wrażeniami z pobytu mówił o wielkim problemie, z którym zmaga się ten kraj. Są nim śmieci, gdyż Malediwy omiata bardzo silny prąd oceaniczny, który niesie ze sobą gigantyczne ilości śmieci z pobliskich Indii, Sri Lanki, Pakistanu i Bangladeszu i wyrzuca je na miejscowe plaże.
- Pewnego razu organizowałem dla klientów grilla na bezludnej wyspie. Rzucasz kotwicę, masz idylliczny widok dookoła: przepiękną wyspę, która rozciąga się na półtora kilometra, na środku palmy otoczone idealnym lazurem, rafy koralowe i delfiny, które robią fikołki. Wszystko wygląda jak na filmie. Tylko, że 5 godzin wcześniej musiałem wysłać tam kilkuosobową ekipę z grabiami i łopatami, żeby oczyścili dla nas kawałek plaży z ogromnej sterty śmieci - wspominał Łukasz Szolc-Nartowski.
Bardzo specyficzne dla Malediwów jest również połączenie wyspiarskiego luzu z szariatem, który tam formalnie obowiązuje i z muzułmańskim prawem obyczajowym. - Pierwsze co rzuca się w oczy, to absolutny brak życia nocnego i dostępu do alkoholu. Kobiety chodzą z zakrytymi twarzami i włosami. Panuje bardzo mocny patriarchat. Jednocześnie widać tam bardzo wpływ zachodniej kultury. Młodzież buja się na hamakach pod palmą i za pośrednictwem bezprzewodowego internetu ogląda zachodnie filmy i teledyski. Są bardzo modni. Wszyscy noszą spodnie rurki i markowe okulary przeciwsłoneczne - opisywał Łukasz Szolc-Nartowski.
Aby dowiedzieć się więcej o realiach rajskich wysp posłuchaj całej audycji, którą przygotował i prowadził Tomasz Michniewicz.
Audycja "Reszta świata" na antenie Jedynki w każdy piątek o godz. 9.10.
pg
Malediwy to nie taki raj, jak się wydaje - Jedynka - polskieradio.pl