Jednym z nich jest krem z antonówki, albo malinówki. - Ludzie nie wierzą w to, co robimy z jabłka malinówki, ale takiego prawdziwego, a nie z supermarketu - mówi Jarosław Uściński, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Kuchni i Cukierników. Drugim deserem jest krem brulee, który można szybko i prosto przygotować.
Gość ubolewa w radiowej Jedynce, że zanika tradycja kuchni staropolskiej. I nie chodzi o popularny bigos, tylko o potrawy bardziej subtelne.
W kuchni staropolskiej królowały ryby i dziczyzna. Umiejętności ich przyrządzania zazdrościli nam Francuzi uchodzący za mistrzów kuchennej sztuki. Już ponad 300 lat temu na polskie stoły docierały nawet ostrygi w zjadliwym stanie. Cały świat zachwyca się obecnie polską dziczyzną poza Polakami, którzy w dziczyznę przestali lubić.
We Francji za czasów króla Stanisława Leszczyńskiego ryby popularyzowali polscy kucharze. - Były to jesiotr, sandacz, lin, karaś - przypomina mistrz w audycji "Smaki zdrowia". Ryby te były podstawą do przygotowania np. zup. Choć zupa rybna w Polsce obecnie też nie jest zbyt popularna.
Jak przygotować krem z malinówki i krem brulee? Posłuchaj całej rozmowy, którą prowadziła Anna Popek.
(ag)
Krem z malinówki i krem brulee wspaniałe na karnawał - Jedynka - polskieradio.pl