Jest nim przepłynięcie Cieśniny Magellana. Słynny żeglarz forsował ją przez trzy miesiące zanim wypłynął na Pacyfik, który powitał go wielką ciszą. Stąd wzięła się nazwa oceanu.
Nawet na tym końcu świata są ludzie. Puerto del Hambre - miasto głodu. Hiszpanie w XVI. wieku wysłali ekspedycję, która miała opanować brzegi cieśniny, aby uniemożliwić żeglugę statkom pirackim. Z 4 tysięcy żołnierzy po trzech latach zostało przy życiu… niespełna 30. Reszta zmarła z głodu.
W Puerto del Hambre stoi kilka przyczep kempingowych. Mieszkają w nich rybacy, którzy łowią jeżowce. To podobno przysmak, który można jeść na surowo. Nasz reporter spróbował. Jego zdaniem jeżowiec smakuje jak słona galaretka.
(ag)
Jedynka na Horn: odwiedzamy miasto głodu - Jedynka - polskieradio.pl