Zadaniem oddziałów Kedywu, w czasie Powstania Warszawskiego walczących pod kryptonimem "Radosław", było chronienie kwatery gen. Bora-Komorowskiego. - Żołnierze pod dowództwem Jerzego Kamlera do 11 sierpnia zdołali utrzymać tę część Woli, co dało aż 11 dni Staremu Miastu na przygotowanie się do obrony przed Niemcami - podkreśla ekspert.
Gen. Tadeusz Bór-Komorowski oraz sztab Komendy Głównej Armii Krajowej, po opuszczeniu fabryki Kamlera i Dzielnej 72, przeniosły się na Nowe Miasto, następnie do Śródmieścia Północnego, a w końcu małej PAST-y przy ul. Piusa XI 19.
W tym samym budynku, co fabryka mebli Kamlera, ale piętro wyżej, znajdowała się fabryka czapek Malaka, w której 1 sierpnia 1944 roku sprawy dla ojca załatwiał ułan Bernard Słomski. - Przed godziną czwartą już nie mogłem stamtąd wyjść. W tym momencie przyjechali Niemcy po mundury, rozpoczęła się strzelanina, dużo wcześniej przed godz. 17 - wspomina powstaniec w cyklu Radiowa Mapa Powstania Warszawskiego.
Po godzinie "W" Niemców spłoszyły strzały padające ze wszystkich stron. - My nie mieliśmy pojęcia, że u góry jest Bór-Komorowski, działaliśmy jako obrona fabryki - opowiada Słomski. Po kilku dniach, gdy zapadła decyzja o ewakuacji sztabu, w mundurach plutonu 1112, do którego należał Słomski, a dowodził ppor. Jerzy Kamler „Stolarz", z Dzielnej 72 wyszli wszyscy generałowie i członkowie rządu.
(asz, ac)
Dzielna 72 - pierwsza kwatera generała Bora-Komorowskiego - Jedynka - polskieradio.pl