W czwartek wieczorem odbędzie się spotkanie transportowców poszkodowanych przez rosyjskie embargo, organizowane przez Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych. Wezmą w nim udział m.in. sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju Zbigniew Rynasiewicz, Główny Inspektor Transportu Drogowego Tomasz Połeć i przewodniczący Komisji Infrastruktury Stanisław Żmijan.
- Branża przez wiele lat rozwijała się znakomicie, zdominowaliśmy rynek europejski, a wprowadzenie embarga spowodowało, że cały rynek się zachwiał i odczuliśmy to boleśnie - powiedział Jan Buczek, prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce.
Gość magazynu "Z kraju i ze świata" tłumaczył, że rosyjskie restrykcje dotkną obsługę 150 tysięcy ciężarówek i 30 tysięcy podmiotów gospodarczych zajmujących się przewozem za granicę. Problem mają przedsiębiorcy i ogromna liczba kierowców. - Rynek przewozów do Rosji szacujemy na ponad 700 mln euro w skali roku. Łatwo obliczyć stratę, podzielić tę cyfrę przez 12 miesięcy. Przy czym jesień jest okresem wzmożonych transportów na Wschód. Kwotę można w tym czasie podwajać – tłumaczył Jan Buczek.
Według prezesa Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, Moskwa nie poprzestanie na zakazie importu niektórych towarów. Dodał, że nie wiadomo dlaczego na teren Federacji Rosyjskiej nie są wpuszczane samochody, które mają jechać do Mongolii czy na Kaukaz. – To łamanie przepisów o swobodzie tranzytu i ułatwieniach w handlu – mówił gość Jedynki.
Jan Buczek poinformował, że branża proponuje zmianę szeregu aktów prawnych i liczy na to, że władza stanie po stronie przewoźników, tak jak po kryzysie 2008-2009, gdy skonstruowano pewnego rodzaju ustawę antykryzysową. Zrzeszenie postuluje teraz m.in. ograniczenie wzrostu taboru na poziomie przedsiębiorstwa, by obniżyć podaż. - W związku z nadpodażą usług należy zamrozić wydawanie nowych licencji na transport międzynarodowy, aby zagraniczni operatorzy, którzy mają dostęp do tamtego rynku, nie wykorzystali sytuacji i nie wyparli nas zupełnie, przenosząc swoją aktywność na swój obszar – dodał gość Jedynki.
Jak zaznaczył, zrzeszenie ma problem z raportem Sądu Najwyższego, w którym uznano, że kabina nie służy do odbywania noclegu, choć, jak powiedział Jan Buczek, jest do tego dostosowana przez producentów. Dodał, że niesie to za sobą zagrożenie ze strony władz kontrolnych domagania się przez nie płacenia kar na podstawie tej uchwały.
Rozmawiał Przemysław Szubartowicz.
agkm, pg
Szef zrzeszenia przewoźników: embargo zachwiało rynkiem - Jedynka - polskieradio.pl