Gość "Sygnałów dnia" uważa, że nie ma powodów, by Radosław Sikorski odchodził z funkcji ministra spraw zagranicznych. - Minister Sikorski zupełnie dobrze radzi sobie w tych układach dyplomatycznych. Niedawno był rozważany na ważne stanowisko w Unii Europejskiej. Ma dobre relacje z wieloma partnerami w Europie. Myślę, że taki człowiek jest potrzebny w Polsce na takim, czy innym stanowisku - powiedział Stanisław Żelichowski .
Jak dodał, zasiadając w sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych obserwuje pracę ministra na co dzień i nie widzi potrzeby, by dokonywać zmiany szefa MSZ. - Ale to jest wolny wybór pani premier. Jeśli uzna, że ma lepszego kandydata, a ministra Sikorskiego wykorzysta na innym stanowisku, to ma ku temu prawo - mówił gość radiowej Jedynki .
W mediach pojawiły się spekulacje, że Radosław Sikorski ma zastąpić Ewę Kopacz na stanowisku marszałka Sejmu.
W czwartek po południu prezydent przyjmie dymisję Donalda Tuska. Na piątek rano jest zaplanowane spotkanie Bronisława Komorowskiego z Ewą Kopacz, kandydatką koalicji na nowego szefa rządu. - Będę chciał się przede wszystkim dowiedzieć tego, z jakimi zamysłami będzie tworzony nowy rząd. To nie będzie łatwy okres, czas trzykrotnych wyborów, a co więcej jest to czas zaostrzającego się konfliktu na wschód od Polski. Sfera bezpieczeństwa i działań w tym obszarze powinien znaleźć mocne odbicie w działaniach prezydenta i rządu. Na pewno o tym będziemy rozmawiali - tłumaczył Komorowski.
Kopacz deklaruje, że rząd na czele którego stanie "nie będzie na przeczekanie". - Państwo znacie mnie trochę i wiecie, że jestem pracowita, więc będziecie mieli okazję obserwować bardzo intensywnie pracujących ministrów - mówiła. Przyszła premier nie chciała zdradzić, z kim będzie pracować w nowym rządzie. Jak tłumaczyła najpierw musi porozmawiać z zainteresowanymi.
PSL spodziewa się, że ludowcy zachowają swój stan posiadania w nowym rządzie. Politycy mówią też, że nie ma powodów, by zmieniać któregokolwiek z ministrów wywodzących się z PSL. Także Żelichowski zapewniał, że trzech ministrów PSL dobrze wypełnia swoje obowiązki. - Nie ma żadnych przesłanek, by nastąpiły tu jakieś zmiany - oświadczył.
Na czele resortu gospodarki stoi lider PSL Janusz Piechociński. Marek Sawicki kieruje ministerstwem rolnictwa a Władysław Kosiniak-Kamysz jest ministrem pracy i politycy społecznej.
Żelichowski komentował też sytuację u swojego koalicjanta. - Od osobowości premiera i lidera Platformy będzie zależało, czy nurty obecne w tej partii będą ciągnęły w jedną stronę czy też każdy będzie ciągnąć w inną stronę. Mam nadzieję, że osobowość pani marszałek jest tak wielka, że te harce zostaną bardzo szybko opanowane - powiedział.
Poseł wypowiadał się też na temat swoje przyszłości. Zadeklarował, że "zrobi wszystko", by nie startować w najbliższych parlamentarnych. Zastrzegł jednak, że to nie zależy w 100 procentach od niego, a ten, kto "wdepnął w politykę", pozostaje w niej i przestaje być "panem swojego losu". Często, choć nie chce, ulega namowom, i ponownie kandyduje.
Stanisław Żelichowski po raz pierwszy został wybrany do Sejmu w 1985 roku, jeszcze z list Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, przekształconego potem w Polskie Stronnictwo Ludowe. Od 1991 roku jest nieprzerwanie posłem PSL.
Rozmawiał Krzysztof Grzesiowski.
"Sygnały dnia" na antenie Jedynki od poniedziałku do soboty między godz. 6.00 a 9.00. Zapraszamy!
(asop/ag)
Żelichowski: nowy rząd będzie kontynuował politykę poprzedników - Jedynka - polskieradio.pl