Jeden z sześciu (sześciu! jeszcze dziesięć lat temu było ich trzysta!) ostatnich rezerwatów w Zimbabwe stoi na skraju przepaści. Dyktatura prezydenta-generała Mugabe bezprawnie odbiera farmy właścicielom, na zwierzęta w parku polują uzbrojeni kłusownicy, a w rezerwacie brakuje nawet najbardziej podstawowego sprzętu.
Imire w Zimbabwe jest prywatnym rezerwatem przyrody, który zajmuje się ochroną i podtrzymywaniem populacji czarnych nosorożców, gatunku zagrożonego wyginięciem. Jest jednym z trzech najważniejszych ośrodków tego typu w Afryce.
Rezerwat Imire jest również celem powtarzających się ataków zorganizowanych grup kłusowników, którzy zabijają i porywają zwierzęta. Potrzebuje odpowiednich ogrodzeń i systemu monitoringu. Pracownicy i ochrona parku regularnie biorą udział w zbrojnych starciach z kłusownikami i ryzykują życiem, chroniąc zwierzęta. Przeciwko sobie mają często wojskowe bojówki z bronią snajperską i noktowizorami oraz wyszkolone oddziały najemników.
Zapraszam Państwa na stronę akcji Tatende.
Spotkanie z Afryką mało pocztówkową, ale prawdziwą w piątek (25.09) w cyklu "Reszta świata" po godz. 9.00. Audycję prowadzi Tomasz Michniewicz.
tj/mk
Imire - na ratunek czarnym nosorożcom - Jedynka - polskieradio.pl