- Przez długie lata wydawało mi się, że o stanie wojennym na Śląsku wiem wszystko. Kiedy Janek Smyk powiedział mi, że istnieje taka postać jak Jerzy Szewełło, to osłupiałam - opowiada reportażystka, Anna Sekudewicz.
16 grudnia 1981 r. w kopalni Wujek w Katowicach doszło do masakry górników, strajkujących przeciw ogłoszeniu stanu wojennego. Zginęło 9 górników, a kilkudziesięciu innych zostało rannych. Dzięki postawie pułkownika Szewełło nie doszło do rozlewu krwi w pobliskiej kopalni Ziemowit
13 grudnia 1981 roku masakrze w kopalni węgla kamiennego Ziemowit w Lędzinach zapobiegł pułkownik Jerzy Szewełło. Jest znany wśród górników, jednak szersza publiczność nic o nim nie wie. Pod ziemią było wówczas ok. 2 tysiące osób. Pułkownik nie wykonał rozkazu i nakazał wycofanie czołgów spod bramy kopalni. - W każdych czasach należy być człowiekiem - podsumowuje postawę pułkownika jego siostra, Aleksandra Nowacka.
- Tę historię można potraktować wielopłaszczyznowo i to, co jest tu fascynujące dla mnie, to że mamy do czynienia z niejednoznacznym bohaterem. Następuje punkt zwrotny w życiu człowieka. Pułkownik z różnymi myślami się bił, a odmówił wykonania rozkazu wojska ludowego, co złamało mu karierę - opowiada dziennikarka, Anna Sekudewicz.
Miasto Lędziny nadało mu tytuł honorowego obywatela. Górnicy obdarzyli go zaufaniem, najwyższymi odznaczeniami i dozgonną przyjaźnią.
Reportaż otrzymał nagrodę w Ogólnopolskim Konkursie IPN na Najlepszą Audycję Historyczną Roku.
Audycja: "Perły reportażu"
Tytuł reportażu: "Komisarz Jerzy"
Autor reportażu: Jan Smyk i Anna Sekudewicz
Data emisji: 7.01.2018
Godzina emisji: 17.10
ag