- Miałam 3,5 roku kiedy mnie i rodziców wsadzili do wagonu bydlęcego. Nikt nie wiedział, gdzie jesteśmy - mówi Barbara Wojnarowska. Dopiero w czasie podróży więźniowie zorientowali się, że jadą z Pruszkowa do Auschwitz-Birkenau. - Pamiętam, że przy samym wjeździe byłam rozdzielona od rodziców i wsadzona na blok dziecięcy. Obce twarze, starsze dzieci, głód, brak jedzenia i kuksańce od starszych dziewczynek przy każdej możliwej okazji - opowiada o swoich przeżyciach.
Zdaniem Gościa Jedynki, Niemcy celowo próbowali zabierać więźniom osobowość. Odbywało się to poprzez nadanie numeru. - Jak brakowało jakiegoś numeru, to brakowało numeru, a nie człowieka - dodaje.
W pierwszej fazie obóz funkcjonował jako KL Auschwitz I. Następnie powstał KL Birkenau, czyli Auschwitz II. - Birkenau to był tragiczny obóz, z którego ci co byli przywiezieni, nie wychodzili. Przyjeżdżali na rampę i po godzinie czy dwóch już ich nie było wśród żywych. To były setki zamordowanych ludzi. Przychodziły francuskie transporty z obozu przejściowego pod Paryżem i przyjeżdżali Żydzi nie tylko francuscy, ponieważ policja Vichy wyłapywała wszystkich Żydów na terenie Francji. Byli polscy i rosyjscy Żydzi, którzy uciekli i wydawało im się, że znajdą schronienie w humanitarnej Francji. Okazało się, że ich droga prowadziła później do Auschwitz. Francuzi niechętnie o tym mówią, ale tak było - twierdzi Barbara Wojnarowska.
Dlaczego po wyjściu z obozu, Barbara Wojnarowska miała całkiem innych kontakt z matką niż wcześniej? Czy Polacy żyli w zgodzie z Żydami i komu dzisiaj zależy na ich skłóceniu? Jakie doświadczenia medyczne prowadzono na dzieciach w niemieckim obozie?
Tytuł audycji: "Spotkania z historią" z cyklu Twarzą w twarz
Prowadzi: Lech Makowiecki
Gość: Barbara Wojnarowska (jeden z najmłodszych więźniów KL Auschwitz)
Data emisji: 11.06.2019
Godzina emisji: 23.06
DS/K.A
Barbara Wojnarowska: ten obóz powstał dla Polaków - Jedynka - polskieradio.pl