Rzeczniczka Prokuratury Krajowej Ewa Bialik powiedziała, że postępowanie przygotowawcze zostało wszczęte przez Prokuraturę Okręgową w Suwałkach na polecenie Zastępcy Prokuratora Generalnego Krzysztofa Sieraka. Chodzi o niedopełnienie obowiązków przez kuratorów, pracowników Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, policjantów oraz innych osób, na których ciążył obowiązek sprawowania nadzoru nad sytuacją rodziny dziecka.
Kilka dni temu rodzice dziewczynki usłyszeli zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. 36-latka i jej o 5 lat starszy mąż nie przyznali się do winy. Na wniosek prokuratury trafili na trzy miesiące do aresztu. Rodzicom grozi kara od 12 lat pozbawienia wolności do dożywocia. Kobieta i jej mąż są podejrzewani, że od kwietnia do 20 czerwca znęcali się fizycznie nad dziewczynką, bijąc ją w różne części ciała. Następnie mieli dokonać zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, uderzając ją między innymi w głowę. Dziewczynka dodatkowo miała zostać wykorzystana seksualnie.
- Przygotowaliśmy projekt kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, który obecnie jest na etapie prac legislacyjnych w Sejmie. Znajduje się tam przepis, który ma nakładać obowiązek na sąd, aby ten informował prokuraturę o tego typu przypadkach, gdy prowadzone są postępowania w sprawie odebrania opieki nad dzieckiem czy skierowania dziecka do pieczy zastępczej, kiedy pojawia się przemoc w domu. Chodzi o to, żeby prokurator miał o tym świadomość i mógł być stroną postępowania. W tym przypadku tego niestety zabrakło. Mam przypuszczenie graniczące z pewnością, że gdyby prokurator był stroną tego postępowania, to prawdopodobnie odwołałby się od decyzji sądu, która przywracała dziecko do rodziców - stwierdził Jan Kanthak (rzecznik prasowy ministra sprawiedliwości).
Barbara Dolniak z Klubu Parlamentarnego Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska uważa, że odebranie dziecka rodzicom to bardzo trudna decyzja. - Gdy sąd odbiera dziecko, podnosi się krzyk, że pozbawia rodziców, czyli tych uprawnionych do wychowywania, dzieci. Gdy sąd nie zabiera, to mówi się, że powinien to zrobić. Ferowanie decyzji, komentowanie i mówienie, że mamy do czynienia z morderczynią, kiedy tej kobiecie nawet nie postawiono zarzutu w tym zakresie, powoduje, że rosną emocje - dodała.
- Instytucje państwa nie są w stanie administracyjnie zastąpić serca rodziców. Albo tworzymy instytucje chociażby takie jak rodziny zastępcze, albo skracamy procedury umożliwiające szybkie przeprowadzenie adopcji. Mam na myśli sytuacje, w których nie ma wątpliwości, że rodzice są dysfunkcyjni i nie są w stanie wziąć odpowiedzialności za dziecko. Adopcje ciągnące się latami powodują, że dzieci gniją w domach dziecka, zamiast trafić do kochających rodziców. Nie muszą to być biologiczni rodzice, żeby dać dzieciom miłość - powiedział Jacek Żalek z Porozumienia.
Łukasz Rzepecki z Kukiz’15 uważa, że błąd popełnił sąd, który zgodził się na powrót dziecka. - Rodzicielstwo polega na tym, że mama i tata kochają swoje dziecko nad życie. Dbają o nie ze wszystkich sił, a tutaj mieliśmy odwrotną sytuację. To używki grały nadrzędną rolę, a nie wychowywanie swojego biologicznego dziecka. Organy państwa powinny zbadać, dlaczego pozwolono na powrót dziecka do biologicznych rodziców i dlaczego nastąpiło to tak szybko - mówił.
Zapraszamy do wysłuchania całej audycji.
Tytuł audycji: Debata Jedynki
Prowadzi: Antoni Trzmiel
Goście: Barbara Dolniak (Klub Parlamentarny Platforma Obywatelska-Koalicja Obywatelska), Łukasz Rzepecki (Kukiz'15), Jacek Żalek (Porozumienie) i Jan Kanthak z Ministerstwa Sprawiedliwości
Data emisji: 28.06.19
Godzina emisji: 18.06
DS
"Debata Jedynki". Kto zawinił w sprawie śmierci dziecka? - Jedynka - polskieradio.pl