"Bezpieczna Jedynka": strażacy w czasie pandemii i walki z żywiołem w Biebrzańskim PN

Walka z ogniem w trudnych warunkach

Akcja gaśnicza w Biebrzańskim Parku Narodowym trwała od 19 do 26 kwietnia br. Do walki z ogniem łącznie zaangażowanych zostało 1500 strażaków zarówno z Państwowej Straży Pożarnej, jak i z Ochotniczej Straży Pożarnej z całego kraju, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, leśnicy, służby Parku i lokalna społeczność. Z powietrza z żywiołem walczyły helikoptery i samoloty gaśnicze Lasów Państwowych, Straży Granicznej oraz policyjne śmigłowce i drony Wojsk Obrony Terytorialnej. Pożar strawił ponad 5,5 tys. hektarów lasu, bagiennych łąk, torfowisk i trzcinowisk, co stanowi blisko 9,5 proc. powierzchni parku.

- To było ciężkie wyzwanie i strażacy poradzili sobie wzorowo. Wysiłek był dość duży, ponieważ teren był trudno dostępny i nie było możliwości użycia ciężkiego sprzętu pojazdów, które posiadamy - mówił w "Bezpiecznej Jedynce" bryg. Tomasz Gierasimiuk, rzecznik podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. 

Gość audycji informował, iż dominującym sposobem gaszenia pożarów było użycie podręcznego sprzętu gaśniczego w postaci tłumic. 

Słuchacze Programu 1 Polskiego Radia dowiedzieli się także, co to jest Krajowy System Ratowniczo - Gaśniczy, w jaki sposób funkcjonuje Ochotnicza Straż Pożarna, kto może do niej dołączyć i jaka jest różnica pomiędzy pracą strażaka ochotnika a strażaka zawodowego. 

mat. prasowe/ans