Fizyk przyznaje: najważniejsze odkrycia w nauce są dziełem przypadku

Data publikacji: 26.05.2020 19:10
Ostatnia aktualizacja: 26.05.2020 21:21
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Transformator Tesli. Zdjęcie ilustracyjne
Transformator Tesli. Zdjęcie ilustracyjne, Autor - pixabay.com

POSŁUCHAJ

Największe odkrycia są dziełem przypadku (Eureka/Jedynka)

Prof. Andrzej Dragan, fizyk, przypomina, że często wielkie wynalazki dokonują się "przypadkiem", a naukowcy rozpoczynając eksperymenty nie wiedzą, jak się zakończą i do czego mogą się przydać. Są na to liczne dowody: dynamit z powodu nieszczelnego naczynia, czy penicylina w szalce z pleśnią. 

W 1899 roku Nicola Tesla dokonał rzeczy niebywałej. Tajemniczej, kontrowersyjnej, a nawet niebezpiecznej. Bezprzewodowo przesłał energię konieczną do zasilenia 200 żarówek na odległość około 40 kilometrów. Prąd bez przewodów i kabli to pestka. Tesla pracował też nad otrzymywaniem darmowej energii elektrycznej i jej bezprzewodowym przesyłem.

Nicola Tesla, wynalazca przełomu wieków, był w swoich czasach uważany za iluzjonistę, organizującego pokazy wyładowań elektrycznych. Rzecz miła dla oka, nieużyteczna. Przez lata, uważany za szalonego naukowca, przegrywał z Thomasem Edisonem forsując swoją, jak uważano "niepraktyczną" teorię prądu przemiennego. Dziś ma status wizjonera.

Prof. Andrzej Dragan, fizyk, przypomina, że często wielkie wynalazki dokonują się "przypadkiem", a naukowcy rozpoczynając eksperymenty nie wiedzą, jak się zakończą i do czego mogą się przydać. Dał przykład Michaela Faradaya, angielskiego naukowca, który fizyki nauczył się z książek, gdyż był introligatorem. Kiedy robił eksperymenty z prądem elektrycznym wszyscy wokół byli zachwyceni, tylko nikt nie wiedział, po co ten prąd jest potrzebny. Kiedy więc odwiedził go minister Jej Królewskiej Mości z pytaniem, do czego to można wykorzystać, Faraday odpowiedział "nie wiem, ale za pół roku będziesz pan od tego pobierał podatek".

Profesor podkreśla, że jest mnóstwo przykładów, kiedy coś się robi na co dzień, ale niewielu wie, jak to coś działa. Takim przykładem jest jazda na rowerze. - Ludzie zazwyczaj nie wiedzą, dlaczego da się jeździć na rowerze, dlaczego rower jeździ, ale się nie przewraca, choć wszyscy praktycznie jeżdżą na rowerze - mówi naukowiec. Zwraca uwagę, że geniusz największych uczonych polegał na tym, że zauważali, że coś, co dla wszystkich jest oczywiste, tak naprawdę nie jest oczywiste. - Wkrótce okazało się, że im coś jest bardziej oczywiste, tym mniej to rozumiemy - mówi gość Programu 1 Polskiego Radia.

Andrzej Dragan zwraca uwagę, że naukowcami kieruje chęć poznania rzeczywistości, a jeśli przy okazji coś, jako efekt uboczny powstanie, to jest pewien dodatek. Uczony przypomina, że Einstein, kiedy formułował swoją teorię względności chciał wyjaśnić pewne własności magnetyzmu. Do głowy mu nie przyszło, że jego teoria może posłużyć do konstrukcji bomby atomowej. - Gdyby Einstein zgłosił się po grant z wyjaśnieniem, że chce pracować nad teorią, która pomoże zbudować bombę, to by wszyscy w głowę się popukali i grantu by nie dostał - wyjaśnia pracę naukowców.

Często coś uważane za absurdalne może po jakimś czasie stać się czymś przydatnym. - Ale 99 procent dobrych pomysłów się marnuje - przyznaje profesor. Zwraca uwagę, że żyjemy w świecie opartym o kolektywne dokonanie rzeszy ludzi, często niezwiązanych ze sobą.

Fizyka od podstaw/Youtube

Posłuchaj całej audycji.

Tytuł audycji: Eureka

Prowadziła: Dorota Truszczak

Gość: prof. Andrzej Dragan (fizyk z Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu w Singapurze)

Data emisji: 16.05.2020 

Godzina emisji: 19.07

ag


Cztery pory roku
Cztery pory roku
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.