Co czwarta czarownica spalona na stosie była... mężczyzną. Mity na temat procesów o uprawianie magii

Data publikacji: 15.09.2021 09:30
Ostatnia aktualizacja: 15.09.2021 09:49
Ten tekst przeczytasz w 4 minuty
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne, Autor - Kiselev Andrey Valerevich/shutterstock.com
Polowania czarownice słusznie są kojarzone z czasami średniowiecza? Czy na stosach płonęły wyłącznie kobiety? Jak bardzo w proceder zaangażowany był Kościół katolicki? Czy Barbara Zdunk, zwana ostatnią czarownicą Europy, naprawdę została oskarżona o czary? Na te i inne pytania szukaliśmy odpowiedzi w "Eurece".

POSŁUCHAJ

23:40

Mity na temat polowań na czarownice (Eureka/Jedynka)

 

Wiara w istnienie złej magii, posługiwania się siłami nadprzyrodzonymi w celu szkodzenia innym osobom, narodziła się w czasach prehistorycznych. - Świadectwa odnajdujemy w malowidłach w jaskiniach Europy Zachodniej. Stąd się wywodzi wiara w czary, czarowników i czarownice - powiedział w audycji "Eureka" antropolog kultury dr Andrzej Krasnowolski.

Polowania to nie wytwór średniowiecza

Jednym z najstarszych źródeł pisanych jest z kolei Biblia. - W Księdze Wyjścia jest zapisane prawo moralne: nie pozwolisz żyć czarownicy. Również przepisy nakazujące mordowanie czarodziei są zawarte zarówno w Księdze Kapłańskiej, jak i w Księdze Powtórzonego Prawa. Warto przypomnieć, że Mahomet przekazał wiernym, iż odpowiednią karą dla czarnoksiężnika jest ścięcie mieczem - wskazał ekspert.

- Także w Nowym Testamencie, w Dziejach Apostolskich, istnieje kilka wzmianek na temat czarnoksięstwa. Przypomnijmy słynną postać Szymona Maga, który był czarnoksiężnikiem. Jest tam też opisana kobieta, która posługiwała się magią. Utrwalone w naszym kręgu kulturowym przekonania o istnieniu złej magii, która może się obracać przeciwko ludziom, istniały od początków zarówno Starego Testamentu, jak i Nowego Testamentu - wyjaśnił.

mikroskop_ok.jpg.jpg
"Eureka" w Programie 1

Jak to się stało, że polowania na czarownice kojarzymy ze średniowieczem? - Pierwsze polowania na czarownice w Europie Zachodniej, szczególnie na terenie Niemiec, zostały odnotowane ok. 1400 roku. Średniowiecze to była epoka, która rozpoczęła się w połowie V wieku i zakończyła w połowie XV wieku, wraz z upadkiem Konstantynopola (1453 rok). W związku z tym trudno określić polowania na czarownice jako wytwór średniowiecza - zauważył.

Dr Krasnowolski zwrócił uwagę, że dopiero w epoce Oświecenia, pod koniec XVIII wieku, położono kres polowaniom na czarownice. Aczkolwiek zdarzyły się przypadki - samosądy dokonywane przez ludzi - jeszcze w XIX wieku. 

Męska impotencja i zepsute piwo

Polowanie na czarownice, czyli... na kobiety. To kolejny mit. - W całej Europie, według bardzo szczegółowych badań historyków, ofiarą polowań na czarownice padło ok. 40 tys. osób. Procesów było ok. 100 tys. Mężczyźni byli również ofiarami. Byli paleni jako osoby zajmujące się czarnoksięstwem albo powiązane z czarownicami. W Europie stanowili oni 25 proc. ogółu ofiar - wytłumaczył. 

Dlaczego to kobiety w większości były oskarżane o konszachty z diabłem? - Często w przypadku złych małżeństw mężczyźni posuwali się do oskarżeń swojej współmałżonki o rzucanie czarów. Co mogło być jedną z przyczyn tego oskarżeni? Męska impotencja. Po drugie - kobiety wdawały się w sprzeczki sąsiedzkie. Historycy potwierdzają, że złe sąsiedztwo, konflikty i zazdrość były podstawowymi przyczynami oskarżenia o bycie czarownicą - wskazał.

Przede wszystkim ofiarami były kobiety o niskim statusie społecznym. Osoby o wyższym statusie - jak wykazuje analiza akt sądowych - unikały skazania.

Kościół starał się zwalczać ten proceder

Kolejny mit dotyczy tego, że to Kościół katolicki walczył z czarownicami. - Olbrzymia większość z tych 100 tys. procesów, które odbyły się w Europie, to były procesy przed sądami świeckimi. W I RP procesy kościelne odbywały się w latach 1413-1550 i było ich tylko 76. Od 1500 roku do końca XVIII wieku w Polsce przeprowadzono 867 procesów o uprawianie magii, tylko 309 zakończyło się wyrokami śmierci - powiedział gość radiowej Jedynki. 

Kościół - jak podkreślił antropolog kultury - wręcz zabraniał księżom uczestniczenia w procesach, bycia oskarżycielami o czarownictwo. Występowali w takich procesach wyłącznie zakonnicy. - Kościół starał się zwalczać polowania na czarownice, bo widział niebezpieczeństwa związane z tym procederem, ale należy przypomnieć, że w XV wieku jeden z papieży wydał bullę, w której akceptował polowania na czarownice i wspierał te działania - zauważył.

Pierwsza była Holandia

Pierwszy proces przeciwko czarownicy w Polsce miał miejsce w okolicy Poznania w 1511 roku. W roku 1776 ustawa Sejmu Rzeczpospolitej położyła kres polowaniu na czarownice na naszych ziemiach. Według dr Małgorzaty Pilaszek, autorki książki "Procesy o czary w Polsce w wiekach XV-XVIII", łącznie w Polsce w procesach o czary zostało oskarżonych 1316 osób, z czego stracono 558 osób.

Wiara w funkcjonowanie czarownic oraz w konieczność polowania na nie przyszła do Polski z terenu Niemiec.

- W sumie z tych 40 tys. osób, które zostały zamordowane w całej Europie, połowa była ofiarami z terenu Niemiec. Słynny podręcznik postępowania przy ściganiu czarownic to był traktat, który został wydany w 1487 roku w Kolonii, "Młot na czarownice". Doczekał się w tamtych czasach - w końcu XV, XVI, XVII wieku - nakładu łącznego 30 tys. egzemplarzy. Pierwsze polskie wydanie ukazało się w 1614 roku - wyjaśnił gość "Eureki".

Polowania na czarownice i procesy przeciwko czarownicom odbywały się także w krajach skandynawskich. Anglia, Francja, Hiszpania były mniej zainteresowane. - Hiszpania, którą kojarzymy z szaloną Inkwizycją, byłą drugim państwem, w którym zakazano prowadzenia procesów przeciwko czarownicom (1611 rok). Pierwsza była Holandia (1610) - wskazał.

Dr Krasnowolski wytłumaczył, że ostatni, udokumentowany historycznie, wypadek spalenia kobiety na stosie jako czarownicy, to sprawa odnotowana w Szwajcarii w 1782 roku.

- W Polsce przywoływany jest przypadek z 1811 roku, spalenia Barbary Zdunk w Reszlu na Mazurach. To nieprawda. Nie była ona oskarżona o uprawianie czarów, bycie czarownicą, tylko o zbrodnię kryminalną. Podpaliła dom byłego kochanka. Przy tej okazji spłonęło kilka innych domów, zginęło kilka osób. Została ona uduszona, a jej ciało zostało następnie spalone - powiedział.


. 

Opis procesu Elzy Kucharczykowej z 1689 roku, oskarżonej przez Jana Kolberka, mieszczanina nowskiego, o uprawianie czarów przy pomocy diabła. Fot. Archiwum Główne Akt Dawnych

Czytaj także:


pap_prof. Wasik UW Fizyka 1200.jpg
100 lat fizyki na UW. Prof. Wasik o najciekawszych kierunkach badań na Wydziale Fizyki

Poza tym w audycji:

Fizyka obecna była na Uniwersytecie Warszawskim od momentu powstania uczelni w 1916 roku.  Przy ulicy Hożej 69 Zakład Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego został otwarty pięć lat później, w 1921 roku. Ten fakt jest początkiem wielu ważnych w skali świata wydarzeń i sukcesów tej dziedziny wiedzy w Polsce, przełomowych odkryć i niezwykłych eksperymentów (dostrzeganych przez Komitet Noblowski).

Gość: prof. Dariusz Wasik (dziekan Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego)

Tytuł audycji: Eureka

Prowadzi: Dorota Truszczak

Gość: dr Andrzej Krasnowolski (antropolog kultury) 

Data emisji: 14.09.2021 r. 

Godzina emisji: 19.30 

kk

Familijna Jedynka
Familijna Jedynka
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.