"Wszystko się zmieniło. Tydzień temu historia zatoczyła koło i musimy się z tą historyczną zmianą pogodzić" - powiedział w programie BBC Radio 4 Frans Timmermans, odpowiedzialny za Zielony Ład w Unii Europejskiej. To komentarz dotyczący państw, które jako alternatywę dla rosyjskiego gazu stosują spalanie węgla. Zdaniem doradcy prezydenta RP, Pawła Sałka, to bardzo interesująca wypowiedź. - Polska wiele razy sygnalizowała, że być może kiedyś zdarzy się jakaś tragedia na świecie. Wojna na Ukrainie spowodowała, że dzisiaj trzeba zapytać, w jaki sposób bezpieczeństwo energetyczne Polski i Europy ma dalej funkcjonować - nie ma wątpliwości.
Wojna na Ukrainie a bezpieczeństwo energetyczne Europy
Paweł Sałek przyznaje, że jest zwolennikiem odnawialnych źródeł energii, jednocześnie zwraca uwagę, że nie zabezpieczają one całego systemu elektroenergetycznego w Unii Europejskiej i w Polsce. - Petrodolary, mimo nałożonych sankcji, są przekazywane. Dwa banki są z sankcji wyłączone i te pieniądze płyną w tamtą stronę - mówi doradca prezydenta. Dodaje, że jeszcze w ubiegłym tygodniu za rosyjskie węglowodory Europa zapłaciła 660 milionów euro.
Gość audycji podkreśla, że każde poważne państwo powinno opierać swoje bezpieczeństwo energetyczne o własne zasoby surowcowe, a w przypadku Polski tym zasobem jest właśnie węgiel kamienny i brunatny. - Dalej wydobywamy, dalej z niego korzystamy, aczkolwiek ostatnie lata sprowadzają się do tego, że jest przymus ze strony Komisji Europejskiej związany z tym, że mamy wygaszać swoje kopalnie - przypomina Paweł Sałek.
Energia będzie drożeć
Polska dba o dywersyfikację swojego miksu energetycznego. Jednym z przykładów jest Baltic Pipe, czyli strategiczny projekt infrastrukturalny mający na celu utworzenie nowego korytarza dostaw gazu ziemnego ze złóż norweskich. To przedsięwzięcie jest już w ostatniej fazie przygotowania. Już działa natomiast Gazoport w Świnoujściu. Ilości gazu, które trafiają do Polski, są wystarczające, ale wojna na Ukrainie z pewnością będzie skutkowała wyższymi cenami energii. - Myśląc długofalowo, to spowoduje konsekwencje dotykające również polskiej gospodarki - alarmuje doradca prezydenta.
Jednocześnie przypomina, że choć ze słów Fransa Timmermansa wynika, że Polska może nadal korzystać z zasobów węgla, to jednocześnie w mocy zostały utrzymane przepisy, w myśl których musimy za to płacić. - Wczoraj jedna tona CO2 kosztowała 64 euro. Absolutnie trzeba doprowadzić do tego, żeby zredefiniować i zmienić system związany z handlem uprawnieniami do emisji, ze względu na to, że Polska ponosi dzisiaj potężne koszty pomocy Ukrainie - wyjaśnia Paweł Sałek i dodaje, że Polska w pierwszej kolejności musi zadbać o zabezpieczenie dostaw do odbiorców w kraju.
Zobacz też:
Tytuł audycji: Audycja specjalna
Rozmawiał: Paweł Lekki
Gość audycji: Paweł Sałek (doradca prezydenta RP)
Data emisji: 5.03.2022
Godzina emisji: 17.45
mg
Paweł Sałek: Polska dba o dywersyfikację miksu energetycznego - Jedynka - polskieradio.pl