Przywrócić słuch. W Kajetanach dokonują cudów

Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu to wiodący w Polsce instytut badawczy. Jednocześnie jest to wysoko wyspecjalizowany szpital, który zapewnia wszechstronną opiekę osobom z uszkodzeniami narządu słuchu, głosu, mowy, równowagi i oddychania. Dyrektorem Instytutu jest prof. dr hab. med. Henryk Skarżyński, a najważniejszą jednostką Instytutu jest Światowe Centrum Słuchu w Kajetanach. 

Medycyna działa cuda

Prof. Skarżyński nie kryje, że kiedy przez trzydziestoma laty rozpoczynano Program leczenia głuchoty, marzeniem było to, by pacjenci mogli usłyszeć cokolwiek i by mieli kontakt ze światem. - Potem okazało się, że oni rozwijają swoje pasje artystyczne. Pokazali niesamowite możliwości i stali się ambasadorami osiągnięć nauki i medycyny - podkreśla gość "Wolnej soboty z Jedynką". Dodaje, że przywracanie słuchu stanowi dla niego powód ogromnej radości i dumy. - Pacjenci, którzy nie słyszeli nigdy oraz ci, którzy kiedyś słyszeli i stracili słuch, powrót do świata dźwięku nazywają cudem - zauważa. 

Prof. Henryk Skarżyński uważa, że dzięki rozwojowi technologii, w XXI wieku można przywrócić słuch praktycznie każdemu pacjentowi. - Mamy kolejne generacje implantów. Wszczepianych do ucha środkowego, do ucha wewnętrznego, do pnia mózgu - wylicza gość audycji. Dzięki pracy profesora i jego zespołu, słuch odzyskało ok. 600 tys. osób. Jedną z pierwszych pacjentek z całkowitą głuchotą była dr Małgorzata Strycharz-Dudziak. Problemy zaczęły się w wieku trzynastu lat. Wtedy przestała całkowicie słyszeć na jedno ucho, a na drugie częściowo.

Powrócić do świata dźwięków

Szok był tym większy, że pani Małgorzata była wówczas uczennicą szkoły muzycznej. Po utracie słuchu, musiała zrezygnować z dalszej edukacji. - Nie miałam już precyzji słyszenia, możliwości odtwarzania linii melodycznej. Po trzech latach przestałam całkowicie słyszeć - wspomina. Próby leczenie zachowawczego nie przynosiły efektów, pojawiła się natomiast informacja, że jedyną szansą w tej sytuacji może być implant ślimakowy. -  Były to początki implantów wszczepianych przez prof. Skarżyńskiego. Przyjechałam do Warszawy na badania i zostałam zakwalifikowana do tej operacji - słyszymy. 

Operacja została przeprowadzona w marcu 1994 roku, czyli niespełna dwa lata po pierwszym zabiegu. Dr Małgorzata Strycharz-Dudziak była trzydziestą szóstą pacjentką. - Miesiąc od operacji rozpoczęła się rehabilitacja, po podłączeniu procesora mowy - podkreśla gość "Wolnej soboty z Jedynką". Implanty wszczepiane wówczas dawały mniejsze możliwości techniczne aniżeli te stosowane dzisiaj, ale pani Małgorzata podkreśla, że pierwsze wakacje po operacji spędziła praktycznie w całości, grając na pianinie i odkrywając świat dźwięków na nowo. 

Fb/Światowe Centrum Słuchu/ World Hearing Center

Czytaj też:

"Powinniśmy szanować ciszę". Prof. Henryk Skarżyński o tym, jak uniknąć problemów ze słuchem