"Czereśnie od Świętej Anny". Rzecz o skomplikowanych losach Śląska

Data publikacji: 10.11.2022 09:00
Ostatnia aktualizacja: 10.11.2022 11:56
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Akcja powieści rozgrywa się w Strzelcach Opolskich
Akcja powieści rozgrywa się w Strzelcach Opolskich, Autor - meg PAP/Sławomir Mielnik

POSŁUCHAJ

"Czereśnie od świętej Anny". Rzecz o skomplikowanych losach Śląska (Moje książki/Jedynka)

"Czereśnie od Świętej Anny" to druga, po debiutanckiej powieści "Tam, gdzie nie pada. Ballada o śląskim Teksasie", opowieść o skomplikowanych losach Śląska i Ślązaków. Jej autorem jest Ślązak z Opolszczyzny, od dawna mieszkający w Niemczech - Michael Sowa.

Główną bohaterką powieści jest Lenchen, dziewczynka z rodziny śląskiej urodzona w roku 1935 w Strzelcach Opolskich. Poznajemy ją w momencie wkroczenia Armii Czerwonej na Śląsk, a więc w roku 1945, i towarzyszymy w jej dalszym życiu, w którym staje się Helenką. Obserwujemy perypetie młodej dziewczyny, a wreszcie dorosłej kobiety. To historia o byciu "innym", o różnorodności. - Nie bawię się w dywagacje, czy Śląsk jest polski czy niemiecki. Mogę tylko powiedzieć, że na Śląsku zawsze była wielokulturowość - mówi autor.

Trudna historia Śląska

To region, w którym odnajdziemy elementy kultury niemieckiej, polskiej, ale również czeskiej. W ocenie Michaela Sowy Śląsk jest "konglomeratem tych składników". Dla bohaterki "Czereśni od Świętej Anny" ma to daleko idące skutki. Dorastając, widzi reakcje otoczenia na swoje zachowania. Dostrzega, jak różnie postrzegają ją ludzie i jak w ich oczach zmienia się jej tożsamość. - Praktyka zawsze narzucana jest z zewnątrz. Śląsk Opolski do roku 1945 roku był niemiecki, w roku 1945 weszła Armia Radziecka - słyszymy.

Miasteczko, w którym rozgrywa się akcja powieści, było wówczas pod administracją radziecką, a później polską. - Propaganda działała i ze strony niemieckiej w epoce nazizmu, i ze strony komunistycznej w PRL-u - przypomina Michael Sowa. Dodaje, że choć zawsze próbowano podporządkować sobie Ślązaków, ci, w obliczu dyskusji i sporów nad tym, czy Śląsk był od wieków niemiecki, czy polski, mają świadomość tego, że znajdują się gdzieś pomiędzy.

Czereśnie nieopodal Góry Świętej Anny

Michael Sowa jako doktor fizyki przez wiele lat pracował w Europejskiej Organizacji Badań Jądrowych CERN pod Genewą, jest również nauczycielem matematyki oraz fizyki w Berlinie. Literacko zadebiutował w roku 2021 powieścią "Tam, gdzie nie pada. Ballada o śląskim Teksasie". "Czereśnie od Świętej Anny" to jego druga książka. - Nie jestem zawodowym pisarzem, to jest pewien sposób spędzania wolnego czasu - przyznaje w rozmowie z Magdą Mikołajczuk.

Tytuł nie jest przypadkowy. Ważną rolę w powieści odgrywa Góra Świętej Anny, w pobliżu której podczas III powstania śląskiego rozegrała się ważna bitwa. Tu rosną również czereśnie, których plastyczny opis znajdziemy na kartach książki. - To taki soczysty, dobry owoc. Ale jeśli są przejrzałe, mogą stać się gorzkie i prawie trujące. A ich kolor symbolizuje właściwie wszystko, co możemy spotkać w mojej książce: ogień, miłość, krew - wylicza gość audycji. 

Przyznaje jednocześnie, że choć Lenchen jest postacią fikcyjną, sama powieść bazuje na wspomnieniach osób, z którymi miał w swoim życiu kontakt. To zarówno dziadkowie, jak i na przykład sąsiedzi.

Tytuł audycji: Moje książki

Gość: Michael Sowa (autor powieści "Czereśnie od Świętej Anny")

Data emisji: 9.11.2022

Godzina emisji: 23.09

mg/kor

cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.