Samochód na wodór. Jak to działa? Czy to się opłaca?

Jedna z takich stacji tankowania wodoru funkcjonuje na warszawskim Ursynowie. Tankowanie jest w miarę "standardowe". - Jest normalny pistolecik. Pani z głośnika mówi nam, co mamy robić. Postępujemy zgodnie z instrukcją. Wszystko trwa do trzech minut - wyjaśnił w audycji "Cztery pory roku" doradca ds. wodoru Dariusz Pachniewski.

Ile można przejechać na takim jednym tankowaniu? - W najpopularniejszym modelu samochodu z napędem wodorowym mamy zbiornik zdolny pomieścić około sześciu kilogramów, wodór określamy masą. Z testów tzw. życiowych, po mieście, wynika, że mniej więcej jeden kilogram wodoru wystarcza do pokonania stu kilometrów trasy - wskazał ekspert.

Czytaj także:

Zeroemisyjność - to jest przyszłość

Jak to działa? - W skrócie. Wodór w postaci gazowej trafia do tzw. ogniwa paliwowego. Tam następuje reakcja utlenienia, czyli połączenia wodoru z tlenem, i powstaje prąd elektryczny. Jedynym produktem spalania wodoru jest para wodna, można powiedzieć: woda. W podwoziu jest malutka rurka, tzw. odwadniająca - wytłumaczył gość radiowej Jedynki. - Nie zanieczyszczamy środowiska - dodał.

Dariusz Pachniewski podkreślił, że jego w tym wszystkim najbardziej interesuje sprawność samochodu, czyli ile się zużywa efektywnie energii. - W przypadku diesla bądź benzyny ta sprawność ogólna to jest 33 proc. W przypadku wodoru jest ona dwa razy większa, do 70 proc. To jest przełom - zaznaczył. - To jest przyszłość - stwierdził rozmówca Romana Czejarka.

Czytaj także:

Dariusz Pachniewski - doradca ds. wodoru, specjalista w zakresie innowacyjnych systemów ciepłowniczych, recyklingu i gospodarki o obiegu zamkniętym, członek stowarzyszeń branżowych, autor publikacji w prasie specjalistycznej, współpracuje z Ministerstwem Klimatu i Środowiska, doradzając w opracowywaniu Strategii "Wodorowej Polska". Wykładowca studiów podyplomowych obejmujących gospodarkę wodorową. Ambasador Wodoru "Akademii Młodego Mechanika" i Ambasador Wodoru niezależnej organizacji UE Hyfinder na Polskę.