Każde pokolenie ma własny slang. Wśród młodzieży, dla przykładu, popularnością cieszą się takie słowa jak "gigachad" czy "cringe". Starsze pokolenia mogą mieć trudności z ich zrozumieniem, jednak działa to również w drugą stronę. Nie każdy nastolatek w końcu będzie wiedział, czym jest DVD czy kaseta.
Problematyczne dla młodych może być zwłaszcza zrozumienie tych słów, które wypadły z powszechnego użytku, czyli archaizmów. A tych z roku na rok przybywa. - Co ciekawe, słowa wychodzą z użycia nie tylko z perspektywy stu, dwustu lat, ale i kilku czy kilkunastu lat. Mam wrażenie, że takim słowem jest chociażby walkman. Słowo, które dla mojego pokolenia jest jeszcze czytelne, dla współczesnych użytkowników języka, zwłaszcza najmłodszych, już nie - zauważa dr Monika Kresa, językoznawca z Uniwersytetu Warszawskiego.
Czytaj także:
Jak zmienia się język polski?
Zdaniem Katarzyny Osior-Szot z Fundacji Języka Polskiego to nie jest tak, że obecnie więcej słów wypada z obiegu. - Raczej więcej słów przybywa nam do systemu językowego. Oczywiście zmiany, jakie zachodzą w naszych czasach, sprawiają, że zmienia się też komunikacja. Ona ma być coraz bardziej skrótowa, a co za tym idzie coraz bardziej precyzyjna - ocenia ekspertka.
Wypadanie pewnych słów z obiegu nie jest jednak niczym złym, podkreśla dr Monika Kresa. Jak zaznacza językoznawczyni, to zjawisko naturalne. - Archaizmy wychodzą z użycia chociażby przez to, że język polski kontaktuje się z innymi językami i na miejsce tych dawnych słów pojawiają się nowe, zapożyczone z języka obcego - komentuje rozmówczyni Klaudii Wasiek. - Mam wrażenie, że archaizmy to takie skarby językowe. Nie powinniśmy ich oceniać z perspektywy błędów, ale jako takie perełki i chlubić się tym, że znamy słowa, które tak naprawdę odchodzą już z języka - dodaje.
Tytuł audycji: Wolna sobota z Jedynką
Prowadzili: Daniel Wydrych i Patryk Michalski
Materiał: Klaudia Wasiek
Data emisji: 28.10.2023
Godzina emisji: 6.42
qch