Czym jest konkurs "10 kroków na Księżyc"?
"10 kroków na Księżyc" to konkurs, który trwał przez całe wakacje. W pierwszym etapie uczestnicy odpowiadali na pytania i zagadki pojawiające się na antenie Programu 1 Polskiego Radia. Półfinaliści stanęli przed komisją z ośrodka Lunares. Odbyli szereg rozmów i testów oraz szczegółowych badań medycznych. Choć początkowo zwycięzca miał być jeden, wyłoniono dwójkę laureatów.
Jak wyglądały przygotowania do symulacji?
Podczas wizyty w Warszawie finaliści dowiedzieli się m.in. jak działa Lunares i jak się w tym wyjątkowym miejscu funkcjonuje. - Potem dostaliśmy kwestionariusze w języku angielskim, w zasadzie opisujące naszą osobowość. Była też rozmowa z panią psycholog, rozmowa z panią doktor i zestaw testów na tablecie - wspomina pani Maria, która misję w symulatorze ma wciąż przed sobą.
Agata Mintus, koordynatorka badań w Lunaresie w rozmowie z Patrykiem Bedlińskim zwróciła uwagę, że sprawdzenie płynności posługiwania się językiem angielskim było szczególnie istotne. - Zawsze mamy zespoły międzynarodowe. Pytania jakie zadajemy podczas wywiadu dotyczą doświadczenia pracy w grupie, metod rozwiązywania stresowych sytuacji - wylicza gość Programu 1 Polskiego Radia.
Czym jest Lunares?
Lunares to laboratorium izolacji, gdzie symulowane są załogowe misje kosmiczne. - Badamy ich różne aspekty. Są warsztaty, laboratoria, siłownia, przestrzeń prywatna, biurowa. Cała struktura jest jeszcze połączona z dodatkowym hangarem, gdzie odbywają się symulacje spacerów kosmicznych - tłumaczy dyrektor habitatu, Leszek Orzechowski. Dodaje, że tym co silnie wpływa na zachowanie uczestników jest m.in. "odcięcie" od najbliższych.
Jakie wyzwania towarzyszą misji w Lunares?
Analogową misję kosmiczną odbył już pan Marcin, który odpowiedzialny był za laboratorium biologiczne. Pełnił też funkcję dodatkowego inżyniera misji. - Już w trakcie misji najtrudniejsze było zadbanie o higienę i ograniczony dostęp do wody. (...) Jedzenie było dość monotonne. Udało mi się jednak te aspekty przezwyciężyć - analizuje gość audycji. Dodaje jednocześnie, że przygoda ta przyniosła "niezapomniane wrażenia".
Pan Marcin nie ukrywa, że obawiał się izolacji od świata zewnętrznego i konieczności przebywania na ograniczonej przestrzeni z nieznanymi osobami. - Uważam się za osobę dość skrytą, nie tak łatwo nawiązującą kontakt z ludźmi. Były tam osoby z zagranicy. Obawiałem się, że mogę sobie nie poradzić. Okazało się jednak, że nie było to takie trudne - przekonuje w rozmowie z Agnieszką Kunikowską.
Zorganizowano również tzw. "zawór bezpieczeństwa". - Mogliśmy kontaktować się ze swoich urządzeń, mailowo. Nie mieliśmy dostępu do mediów społecznościowych - precyzuje.
Czym zajmował się pan Marcin?
Pierwszy ze zwycięzców konkursu "10 kroków na Księżyc" zajmował się uprawianiem roślin bez gleby, w systemie hydrofonicznym i aerofonicznym. - Tylko przy użyciu wody. Moim zadaniem było wyhodować np. groszek i szpinak, mierzyć przyrost tych warzyw, mierzyć pH wody, poziom wody - tłumaczy w "Czterech porach roku". Dodaje, że może pochwalić się ok. 60 - 65 proc. wykiełkowanych roślin.
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadziła: Agnieszka Kunikowska
Gość: Marcin Mroczko
Data emisji: 8.11.2023
Godzina emisji: 9.00 - 12.00
mg
"10 kroków na Księżyc". Jak wyglądała misja pana Marcina? - Jedynka - polskieradio.pl