"Uderzenie w dużą polską firmę, uderzenie w społeczeństwo". Sachajko o aferze wiatrakowej

Grupa posłów Polski 2050-TD i KO wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii i utrzymania cen przez okres pół roku, co miałoby zostać sfinansowane na koszt Orlenu. W ustawie zawarto też szeroką realizację postulatów lobby wiatrakowego, włącznie z uznaniem inwestycji wiatrakowych za inwestycje związane z realizacją celu publicznego, co otwiera furtkę do wywłaszczeń. 

Wraca stare

- Pierwsza ustawa gospodarcza Polski 2050 i PO i już wraca stare, wraca "kręcenie lodów" - stwierdził w "Sygnałach dnia" Jarosław Sachajko. Polityk zwrócił uwagę na wątek giełdowy.

- Akcje Orlenu popikowały w dół, ktoś na tym zarobił. Może powinien to zbadać "naczelny śledczy" sejmowy, pan Szczerba, który również się podpisał pod tą ustawą - dodał.

Wskazał, że obciążanie tylko Orlenu to niedozwolona pomoc publiczna dla pozostałych uczestników rynku. 

Wiatraki za płotem

Jego zdaniem na proponowanych zmianach ma zarobić lobby wiatrakowe.

- Poprzednio była ustawa 10H, czyli odległość od budynków - 10-krotność wysokości. Kilka miesięcy temu zmieniliśmy to na 700 m. Jest gdzie budować wiatraki, ale w racjonalnej odległości. Tu się próbuje na siłę budować ludziom wiatraki za płotem - alarmował. 

- Skandal na skandalu. - Uderzenie w dużą polską firmę, uderzenie w społeczeństwo - ocenił.

Spłacanie długów

Gość Jedynki zastanawiał się, czy ustawa zgłoszona przez PO i Polskę 2050 nie jest formą spłacania długów. - Ktoś inwestował w te partie i teraz prosi o to, żeby te pieniądze się zwróciły - wyjaśnił.

Sachajko zauważył, że wiatraki to ideologia, w którą Niemcy zainwestowały poważne pieniądze.

- KPO było blokowane politycznie. Nagle odblokowano 5 mld euro na OZE po to, żeby wspomóc firmę Siemens, która do niedawna była bankrutem. Teraz KE odblokowuje pieniądze, żeby budować wiatraki, i pojawia się ustawa PO i Polski 2050. Tu nie ma przypadku - analizował.

Czytaj także: