Dlaczego Maria Prymaczenko wybrała sztukę?
Maria Prymaczenko już w dzieciństwie zachorowała na polio i do końca życia chodziła o kulach. To nieszczęście prawdopodobnie umożliwiło jej jednak skupienie się na pasji artystycznej. - W chłopskim myśleniu była chyba nieprzydatna do pracy na roli. To pozwoliło jej robić to, co lubiła. Dla mnie była symbolem walki i wytrwałości - analizuje w rozmowie z Magdą Mikołajczuk Myroslava Keryk z Fundacji Ukraiński Dom.
Prymaczenko przeżyła wszystkie tragedie XX wieku: I wojnę światową, Wielki Głód, II wojnę światową, katastrofę w Czarnobylu czy rusyfikację ukraińskiej kultury. - Ona jednak w tej niszy, którą miała, tworzyła fantastyczne obrazy. Mimo szarzyzny Związku Radzieckiego prace pokazują kolor życia i ukraińską witalność. Dla mnie to jest zawsze inspiracja do walki, wytrwałości i zwycięstwa - tłumaczy gość "Kulturalnej Jedynki".
Inspiracje i natchnienia Marii Prymaczenko
Wystawa nosi tytuł "Tygrys w ogrodzie. Sztuka Marii Prymaczenko", a punktem wyjścia stał się jeden z obrazów artystki. - Praca ta jednocześnie wprowadza w motywy kontrastów, które u niej się często pojawiają. Te kontrasty są spotkaniem tego, co bardzo udomowione i swojskie, z tym, co dzikie, może niebezpieczne. W rzeczywistość Arkadii wkracza jakiś rodzaj stwora - zwraca uwagę Szymon Maliborski.
Choć zwiedzający mogą poczuć się jak w bajce, dzięki feerii barw i swoistemu bestiarium, nie mamy do czynienia ze sztuką ludową "ku uciesze". W pracach Prymaczenko zawarte są bowiem głębsze sensy. - Nie była artystką realistyczną. Poprzez swoje prace, czerpiąc zarówno z kultury ludowej, jak również z motywów folklorystycznych, próbowała budować alegorie, wypowiedzi na temat świata, swoich sąsiadów, prawideł życiowych - wyjaśnia kurator.
Fb/Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie / Museum of Modern Art in Warsaw
Przeszłość punktem wyjścia do rozmowy o teraźniejszości
W tytułach prac Marii Prymaczenko często pojawiają się dedykacje. Np. dla Walerija Chodemczuka, operatora zatrudnionego w Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej, jednej z pierwszych ofiar katastrofy z 26 kwietnia 1986 roku. Jego ciała nigdy nie odnaleziono. - Ten rodzaj trwania pamięci pomimo braku ciała to jest coś, co u Prymaczenko przejmują kwiaty, które niejako pamiętają za nas - zaznacza Maliborski.
Rodzaj spotkania kwiatowych bukietów i różnych, wielobarwnych ptaków (papugi, pawie) to bardzo często opowieść o młodych chłopakach zabieranych do wojska. Zwłaszcza dziś jest to wątek niezwykle aktualny. - Wojna jako fakt, w rzeczywistości tworzy taką ramę, przez którą patrzymy na tę sztukę i staramy się ją traktować jako punkt wyjścia do bardzo współczesnych tematów - podsumowuje gość Jedynki.
YouTube/Kurier Galicyjski
Tytuł audycji: Kulturalna Jedynka
Prowadziła: Magda Mikołajczuk
Goście: Myroslava Keryk (Fundacja Ukraiński Dom), Szymon Maliborski (kurator)
Data emisji: 9.04.2024 r.
Godzina emisji: 23.40
mg/wmkor