Alice Munro była pierwszą osobą z Kanady, która dostała literackiego Nobla, i pierwszą noblistką, która pisała prawie wyłącznie opowiadania i była autentyczną mistrzynią tej krótkiej formy. Jak opowiadała w wywiadach - mając trójkę dzieci i zajmując się domem, nie mogła stworzyć powieści, dlatego wieczorami pisała opowiadania. Pierwszy zbiór opowiadań, "Taniec szczęśliwych cieni", zdobył w 1968 roku Nagrodę Gubernatora Generalnego, wówczas najważniejszą nagrodę literacką w Kanadzie.
Munro pisała przede wszystkim o kobietach, choć nie tylko o pozornie zwykłym życiu. Nie lubiła jednak określenia "zwykli ludzie". Twierdziła, że każdy z nas jest wyjątkowy, a w jej opowieściach o pozornie zwyczajnym życiu w pewnym momencie zawsze wydarza się coś niezwykłego, najczęściej bolesnego.
Agnieszka Kuc: każde z opowiadań Munro jest wciągające
W opowiadaniach Alice Munro pozornie nic się nie dzieje, przynajmniej przez pewien czas, ale wciąż nieustająco ma się poczucie, że za chwilę coś się wydarzy. - Narracja toczy się bardzo wolno, niespiesznie, ale to nie znaczy, że to jest narracja nudna, która nie jest wciągająca, leniwa. Jest to napięcie podskórne - mówi Agnieszka Kuc, tłumaczka prozy Alice Munro. - Tak to jest skonstruowane, że nazywana jest przez wielu mistrzynią suspensu, chociaż trudno ją uznać za pisarkę powieści kryminalnych - podkreśla.
- Jeżeli chodzi o ten jej styl, to to jest bardzo ciekawe, że każde z tych opowiadań, mimo tej wolnej narracji, jest bardzo, bardzo wciągające. One naprawdę świetnie się czytają - dodaje.
Kanadyjska autorka była określana jako mistrzyni krótkiej prozy, krótkiej narracji, a przez krytyków nazywana "kanadyjskim Czechowem". - Nie bez powodu jest porównywana z największymi, tzn. Czechowem, Tołstojem, i z największymi pisarzami amerykańskimi. To jest wielka pisarka, nie na darmo nazywana "kanadyjskim Czechowem" - stwierdza Agnieszka Kuc.
Dlaczego opowiadania nie są tak cenione jak powieści?
Alice Munro była pierwszą laureatką literackiego Nobla, która pisała wyłącznie opowiadania. Ten gatunek został doceniony dopiero po 112 latach, bo tyle minęło od czasu przyznania pierwszego literackiego Nobla do roku 2013, kiedy otrzymała tę nagrodę Alice Munro.
- Kiedy czytamy powieść, to jest coś, co trwa. Bohaterowie powieści stają się naszymi przyjaciółmi albo wrogami, albo połączeniem tych dwóch rzeczy. Angażujemy się w ich losy, chcemy wiedzieć, co dalej. Tymczasem w opowiadaniach nie ma przestrzeni na to, by dobrze poznać bohaterów, pokochać ich lub znienawidzić. To proste wytłumaczenie, ale jestem przekonany, że to jest przynajmniej częściowo powód, dla którego opowiadania nie są aż tak cenione jak powieści - mówi Bill Gaston, kanadyjski pisarz, autor opowiadań i powieści.
Czytaj również:
Tytuł audycji: Kulturalna Jedynka
Prowadziła: Magda Mikołajczuk
Data emisji: 14.05.2024 r.
Godzina emisji: 23.40
IAR/ans/wmkor