W poniedziałek minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zapowiedziała rewolucję w funkcjonowaniu takich platform jak Airbnb, czyli najmu krótkoterminowego. Rynek ten jest w Polsce bardzo popularny. Zdaniem minister, wprowadzenie pewnych rozwiązań ma wpłynąć na większą dostępność mieszkań dla osób, które chcą posiadać własne mieszkanie.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz chce wprowadzić rejestr lokali znajdujących się na Airbnb, żeby wyciągnąć je z szarej strefy.
Rejestr i podatek
- Po drugie system podatkowy powinien zniechęcać do najmu krótkoterminowego, bo teraz niestety tak nie jest. Nie może być tak, że setki tysięcy mieszkań w Polsce zamieniane są w hotele. Mieszkania nie służą do osiągania szybkich zysków, są miejscem do życia - stwierdziła.
To właśnie tę kwestię poruszono w poniedziałkowym wydaniu programu "W Samo Południe". Gościem programu był Grzegorz Żurawski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Wynajmu Krótkoterminowego.
Ekspert na samym początku pytany był o to, czy jest konkretna definicja, która odróżnia usługi najmu od zakwaterowania. - Otóż nie ma. To jest bardzo dobre pytanie - ocenił.
"Normalne usługi hotelarskie"
- My staramy się patrzeć na orzecznictwo sądów i na to, jak zachowuje się Krajowa Administracja Skarbowa. No i taką granicą jest sposób wykorzystania lokalu, czyli jeżeli jest wykorzystany, jest przeniesione centrum życiowe do takiego obiektu, to jest to najem. Jeżeli nie jest przeniesione, to są to usługi hotelarskie. Tego się trzymamy - wyjaśnił gość Polskiego Radia.
Czy najem krótkoterminowy liczy się w godzinach? - Nie, to są normalne usługi hotelarskie. To się niczym nie różni poza miejscem i tą kolokwialną nazwą, która wprowadza bardzo wiele zamieszania, szczególnie wśród podatników - uściślił Żurawski.
"Wypowiedź spóźniona kilkadziesiąt lat"
Odnosząc się bezpośrednio do wypowiedzi minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz, rozmówca Jedynki stwierdził: - Ja się w pełni z panią minister zgadzam.
- Tylko ta wypowiedź jest spóźniona o kilkadziesiąt lat, ponieważ takie rejestry istnieją już od bardzo dawna, są prowadzone przez gminę i każdy obiekt musi być zarejestrowany w gminnej ewidencji zabytków noclegowych - zauważył.
"To ludzie, którzy wbrew prawo nie rozliczają swoich przychodów"
- I co więcej, w kwietniu tego roku parlament Unii Europejskiej przyjął rozporządzenie, które nakazuje w ciągu dwóch lat krajom członkowskim wprowadzenie Centralnej Ewidencji Obiektów Noclegowych. Takiej bazy, w której będzie trzeba zarejestrować obiekt, żeby numerem z tego rejestru posługiwać się między innymi na Airbnb, na bookingu, na różnych platformach internetowych - wymieniał Żurawski.
- I żeby spełnić ten postulat pani minister - czyli wyciągnąć (Airbnb - red.) z szarej strefy - to należałoby wprowadzić jeszcze prawo w życie. Czyli wymagać, żeby wpisu w tym rejestrze mogły dokonywać wyłącznie podmioty gospodarcze, ponieważ w tej chwili 60 procent rynku w Polsce to niestety jest szara strefa. Czyli ludzie, którzy wbrew polskiemu prawu nie rozliczają swoich przychodów, tak jakby to była działalność gospodarcza, a takie mamy przepisy w Polsce - powiedział.
"W Polsce rośnie szara strefa"
W trakcie audycji przytoczono też dane z krajów Unii Europejskiej. W zestawieniu akurat nie znalazła się Polska. Są to dane Eurostatu, z których wynika m.in., że w drugim kwartale 2024 r. najem krótkoterminowy wzrósł w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku, o 16,2 proc. Największy wzrost odnotowano na Malcie, najmniejszy w Belgii.
- A w Polsce rośnie szara strefa - skwitował Grzegorz Żurawski.
- Polska jest "ryneczkiem", a nie rynkiem w porównaniu do innych krajów europejskich, ponieważ zarejestrowanych obiektów na portalach rezerwacyjnych mamy niecałe 90 tysięcy. W porównaniu do Hiszpanii, która ma niemal pół miliona - zauważył ekspert.
Dodał, że "jesteśmy bardzo małym ryneczkiem i mocno nieuregulowanym".
- Nasze stowarzyszenie już od pięciu lat, od czasu, kiedy zostało zawiązane, wręcz walczy o to, żeby uregulować ten rynek. Skupiamy profesjonalnych operatorów zakwaterowania i świadczymy usługi hotelarskie z dobrymi praktykami. I niestety te wszystkie, negatywne, pojawiające się w opinii publicznej wnioski na temat tak zwanego wynajmu krótkoterminowego - niestety, trzeba przyznać, że one pochodzą właśnie z tej szarej strefy, która stanowi 60 proc. - wskazał.
Jak stworzyć rejestr dla Airbnb? "Nie ma wymagań"
Jakie wymagania mają spełniać lokale, które trafiłyby do takiego rejestru? Prowadzący zauważył bowiem, że sytuacja w przypadku hotelu jest znacznie jaśniejsza. A co z mieszkaniem, które chcemy wynająć krótkoterminowo?
- To jest bardzo dobre pytanie, ponieważ ten w tej chwili gminy muszą też przyjąć oświadczenie, że obiekty spełniają wymagania i zgodnie z tym, co parlament Unii Europejskiej nakazuje, operator rejestrujący obiekt będzie musiał zadeklarować, oświadczyć, że spełnia wymagania - tłumaczył ekspert.
- Nie ma wymagań, są wymagania dla hoteli, nie ma wymagań dla innych obiektów zakwaterowania, takich jak nasze - przyznał gość radia. Dodał, że jako stowarzyszenie wraz "ze strażakami, z sanepidem, z samorządami, które za to odpowiadają" już od kilku lat zwracają się do Ministerstwa Sportu i Turystyki z prośbą o powołanie międzyresortowego zespołu, które takie wymagania mógłby opracować.
- To jest wszystkim potrzebne - zaznaczył.
- Nie chcielibyśmy za półtora roku składać fałszywych oświadczeń, mówiąc, że spełniamy wymagania, które nie istnieją. Więc mamy teraz czas na to, żeby poświęcić kilka miesięcy na takie robocze spotkania - podkreślł Żurawski.
"To jest bardzo zły pomysł"
Co z komfortem ludzi, których mieszkanie graniczy przez ścianę z lokalem wynajmowanym krótkotrminowo? Mieszkania z platformy Airbnb są dość często chętnie wynajmowane przez turystów - i polskich, i zagranicznych. Może się to wiązać m.in. z hałasem, imprezami, brakiem czystości na klatce schodowej np.
- Proszę pamiętać, że to nie są tylko turyści - zauważył Grzegorz Żurawski. Znaczną część stanowią przejazdy biznesowe.
Czy brana pod uwagę jest też kwestia zgody spółdzielni mieszkaniowej lub wspólnoty mieszkaniowej na praktykowanie wynajmu krótkoterminowego? - To jest bardzo zły pomysł, krytykowany przez samorządy - nie ma wątpliwości Żurawski.
- Ponieważ sama procedura odwoławcza od takiej decyzji musiałaby obciążyć samorządy, a na to pieniędzy nie ma - stwierdził.
- My jako branża bardziej skłaniam się ku temu, co proponuje Gdańsk jako samorząd - czyli ku wymaganiu poinformowania wspólnoty czy spółdzielni o tym, że w danym lokalu odbywa się (najem krótkoterminowy - red.) - wyjaśniał.
Anonimowość to największy problem?
Według eksperta, aktualnie "problemem jest anonimowość".
- Profesjonalni operatorzy, czyli ta branża profesjonalna, narzuca sobie pewne standardy - zauważył.
- Proszę pamiętać, że nam też nie zależy na tym, żeby tam było głośno, żeby tam był alkohol, żeby tam były imprezy. My musimy przygotować ten obiekt dla kolejnych gości w ciągu kilku godzin i nie chcemy żadnych niespodzianek. Dlatego montujemy czujniki hałasu. Dlatego jesteśmy w kontakcie z sąsiadami, ze wspólnotami, ze spółdzielniami. Nie jesteśmy anonimowi. Jeżeli cokolwiek się dzieje, wspólnota może się z nami momentalnie skontaktować i dać nam znać. Jeżeli mamy czujnik hałasu, możemy momentalnie takich gości po prostu usunąć z obiektu - tłumaczył Żurawski.
- Jego zdaniem istnieje wiele możliwości "żeby taki problem, który jest wspólnym problemem, zlikwidować".
- Ale nie wprowadzajmy dodatkowego zamieszania prawnego, bo niestety w konstytucji dla właścicieli mieszkań jest też zagwarantowana wolność dysponowania własnym majątkiem. Więc to nie bardzo da się wprowadzić - oceniła.
Więcej w nagraniu.
Audycja: W samo południe
Prowadził: Krzysztof Grzesiowski
Gość: Grzegorz Żurawski, prezes Polskiego Stowarzyszenia Wynajmu Krótkoterminowego
Data emisji: 8.10.2024
Godzina emisji: 12.20
PR1/hjzrmb