Związki przyjacielskie trwają zdecydowanie dłużej niż inne relacje, przyjaciół mamy często na całe życie. - Stąd jest ta powieść w sumie. Ja wychowywałem się na opowiadaniach i powieściach Edmunda Niziurskiego (…). On w zasadzie pisał cały czas o chłopackiej przyjaźni. Stawiał ją na piedestale, to była najważniejsza rzecz na świecie. Jednocześnie u niego bardzo często ta przyjaźń wobec wyzwań kończyła się - komentuje Marcin Meller.
Chłopacka przyjaźń - "najważniejsza rzecz na świecie"
Jak przyznaje, to jest coś takiego, czym został przesycony na całe życie. - Ten Niziurski niezwykle silnie we mnie rezonował. Dlatego też zawsze szukałem takich klimatów. Bardzo lubiłem w literaturze, filmie, serialach opowieści o wchodzeniu w życie i dorosłość.
Czym jest braterstwo?
Marcin Meller w którymś momencie usłyszał piosenkę zespołu Happysad "W piwnicy u dziadka". - Ta historia w uproszczeniu jest o sielskim dzieciństwie i jakichś romansach. O tym, kiedy rzucają pestkami we wrony, a potem nagle przychodzi jakaś armia. Ta piosenka bardzo nade mną wisiała, kiedy pisałem "Dzieci lwa". Chciałem, żeby było mega emocjonalnie, uczuciowo i romantycznie - mówi.
- Dosłownie parę dni temu ktoś mi podpowiedział: "Panie Marcinie, niech pan po prostu pisze o braterstwie". Mimo że widziałem "Kompanię braci" i uwielbiam klimaty takiego braterstwa, to nie używałem tego słowa mentalnie, kiedy pisałem "Dzieci lwa". Ale tak, to jest o tak rozumianym braterstwie - dodaje.
"Dzieci lwa" - jedna wielka pochwała męskości
Gość Jedynki kontynuuje: - Robię to specjalnie, nie wprost, ale "Dzieci lwa" to jest jedna wielka pochwała męskości. Jeśli nawet kruchej, w kryzysie, jeżeli nawet chłopaki płaczą, ale nie płaczą, to jednak męskości. Nie jest to żadna polemika z niczym, to jest po prostu obok.
- Nie wchodzę w żadne dyskusje na temat dzisiejszej męskości, tylko po prostu pokazuję dwóch przyjaciół na śmierć i życie (…). Oczywiście musi też być kobieta, a nawet dwie kobiety, więc jest i trójkąt, i nieszczęśliwa miłość - zauważa Marcin Meller.
Kim jest Wiktor Tilszer?
Głównym bohaterem książki jest Wiktor Tilszer. - Jest redaktorem naczelnym poważnego tygodnika (…). Tenże naczelny tygodnika - jak można domyślić się, bo nie jest powiedziane wprost, kojarzonego z ówczesną opozycją przed wyborami 15 października - zostaje oskarżony przez niezbyt mu przychylne pismo o to, że 30 lat wcześniej przyczynił się do śmierci swojego najbliższego przyjaciela Maxa, fotoreportera wojennego - opowiada Marcin Meller.
- Zostaje oskarżony o rzecz najgorszą, a co więcej, nie bardzo mocno tłumaczy się - dodaje.
Co dzieje się później? O tym w nagraniu.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Folder ulubione
Prowadziła: Ula Kaczyńska
Gość: Marcin Meller
Data emisji: 28.10.2024 r.
Godzina emisji: 14.13
DS/wmkor