Gdy gen. Wojciech Jaruzelski wprowadzał stan wojenny, prof. Andrzej Friszke - historyk dziejów najnowszych z Instytutu Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas - był dziennikarzem działu historycznego Tygodnika Solidarność. Jak wspomina tamten moment?
- Mieszkałem wtedy w centrum Warszawy na ul. Szpitalnej. Wróciłem do domu około północy. To jeszcze był normalny wieczór, jeździły tramwaje, był nieduży mróz. Jedyne, co mnie zaskoczyło, że włączyłem telewizor i nagle przestał on funkcjonować. Włączyłem radio, przez chwilę był program i nagle zaczęła się jakaś muzyka poważna. To mnie zaniepokoiło, ale położyłem się spać. Rano obudzili mnie znajomi, którzy przyszli, żeby powiedzieć, że jest stan wojenny i trzeba wychodzić z domu, bo aresztują ludzi - opowiada prof. Andrzej Friszke.
Gość Jedynki dodaje: - Wstałem, wyszedłem z domu i już bardzo długo nie wróciłem na Szpitalną. Zamieszkałem u znajomych. Tam byłem parę tygodni, potem w innym miejscu też przebywałem przez parę tygodni. W zasadzie do wiosny mieszkałem u innych osób.
I sekretarz nie zgodził się na stan wojenny we wrześniu
Prof. Andrzej Friszke twierdzi, że stan wojenny w Polsce nie musiał być wprowadzony akurat 13 grudnia. Mogło to wydarzyć się kilka miesięcy wcześniej. - Pod uwagę było branych parę dat. Pierwszy moment to posiedzenie Komitetu Obrony Kraju w połowie września 1981 roku, kiedy gen. Kiszczak właściwie był już gotowy. Plan był taki, żeby wprowadzić stan wojenny przed II turą zjazdu Solidarności i przed powrotem studentów na uczelnie, czyli w drugiej połowie września. Nie stało się tak, ponieważ sprzeciwił się temu Stanisław Kania (I sekretarz KC PZPR - red.) - mówi ekspert.
- W październiku Kania został usunięty ze stanowiska, a gen. Jaruzelski objął również funkcję I sekretarza i nastąpiła pełna koncentracja władzy. Wówczas szukano terminu oraz backgroundu propagandowego, żeby to można było dobrze przedstawić społeczeństwu, "że to jest konieczne, bo Solidarność nie chce rozmów". Stąd były rozmowy z Wałęsą i słynne "spotkanie trzech" na początku listopada, które oczywiście nic nie dało - dopowiada.
Stan wojenny przygotowywano od końca 1980 roku
Prof. Andrzej Friszke zauważa, że komunistyczna władza przygotowywała się do wprowadzenia stanu wojennego od końca 1980 roku do lata 1981 roku, kiedy to scenariusz był już gotowy.
- Zawsze jednak podkreślam, że to nie znaczy, iż to było bezalternatywne. Np. Kania godził się na to, że jest przygotowany scenariusz stanu wojennego, ale w tamtej sytuacji nie chciał przekazać go do realizacji. To miało być coś, co wisi w powietrzu. To oczywiście nie oznacza, że Kania i ci umiarkowani chcieli koegzystencji z Solidarnością. Liczyli na to, że ona rozpadnie się i nastąpi proces, który pozwoli partii odzyskać inicjatywę - wyjaśnia gość Jedynki.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Eureka
Prowadziła: Katarzyna Kobylecka
Gość: prof. Andrzej Friszke (historyk dziejów najnowszych z Instytutu Studiów Politycznych PAN i Collegium Civitas)
Data emisji: 13.12.2024 r.
Godzina emisji: 19.30
DS/pg