Będzie drugi sezon serialu "1670". Maciej Buchwald: poszerzamy nasz świat, pojawią się nowi bohaterowie

Jesienią poznamy dalsze losy szlachcica Jana w drugim sezonie serialu "1670" Macieja Buchwalda i Kordiana Kądzieli. Za scenariusz - tak jak poprzednio - odpowiada Jakub Rużyłło. 

"Poszerzamy nasz świat, pojawią się nowi bohaterowie"

"Jan Paweł zabiera rodzinę na zagraniczny wywczas. Jako właściciel całej całości wsi może teraz realizować niemal wszystkie swoje zachcianki, lecz dla niego to wciąż za mało. Chęć zdobycia ważnego politycznego stanowiska nakłania szlachcica do zorganizowania dożynek, jakich świat nie widział. 

Jednak zaplanowanie masowej imprezy w XVII wieku nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza gdy synów rozsadza ambicja, córka i żona kryją się z tajemnicami, a jeszcze ten Sobieski... Tylko Bogdan, bogaty i umyty, zdaje się żyć pełnią życia i niczego mu nie brakuje - a przynajmniej tak mogłoby się wydawać" - czytamy w opisie serialu, w którym występują m.in. Bartłomiej Topa i Katarzyna Herman.

- W drugim sezonie "1670" rozszerzamy nasz świat. W pierwszym byliśmy głównie w Adamczysze, naszej wsi, w drugim będziemy w różnych miejscach. Do tego mamy zupełnie inną porę roku - lato. Widzowie zapamiętali serial z błota i szarzyzny - teraz chcemy pokazać inną paletę kolorystyczną. Pojawią się też nowi bohaterowie - opowiedział w audycji "Spotkanie z..." Maciej Buchwald.

Czytaj także:

"Byliśmy bardzo daleko od reakcji: to jest hit"

Serial "1670" opowiadający historię Jana, głowy szlacheckiej rodziny i właściciela (mniejszej) połowy wsi Adamczycha, który marzy o zapisaniu się na kartach historii Polski - najpotężniejszego państwa na świecie, zadebiutował na Netfliksie w grudniu 2023 roku. Stał się jednym z najpopularniejszych tytułów platformy w Polsce.

- Scenariusz Jakuba Rużyłło odbijał się od wielu drzwi. Robienie filmów jest kosztowne, to biznes. Trzeba się zastanowić, zanim się wyda pieniądze. Wiele osób uważało, że pomysł Rużyłło jest zbyt ryzykowny. Kręcono nosem, że komedia, i to historyczna, że dziwne, że kto to w ogóle będzie oglądał. Do pewnego momentu byliśmy bardzo daleko od reakcji "to jest hit". Dopiero Kuba Razowski [odpowiedzialny za rozwój polskich seriali oryginalnych Netfliksa w Polsce - red.] dał nam zielone światło - wyjaśnił w radiowej Jedynce Buchwald. 

- Robiąc pierwszy sezon, czułem, że to jest dobre. Nauczyłem się już wierzyć w to, co robię. Wiedziałem, że serial znajdzie swoich odbiorców. Nie spodziewałem się, że aż tylu. Że tak ciepło, na taką skalę, to zostanie przyjęte. Nikt nie jest w stanie takich rzeczy przewidzieć. Gdyby tak było, powstawałby hit za hitem. Czasem cudownie łączy się kilka elementów, warunków, okoliczności. Myślę, że w naszym przypadku był to zestaw twórczy, aktorski, jakaś magia, która powstała w tej ekipie - ocenił.

Często zwraca się uwagę, że scenariusz "1670" jest bardzo odważny, że to taki "krawędziowy humor". - Ja, Rużyłło, Kordian Kądziela [reżyser części odcinków serialu "1670" - red.] nie mieliśmy poczucia, że robimy coś ostrego. Pewnie to wynika z tego, że wcześniej widzieliśmy wiele produkcji z Zachodu - dziwnych, awangardowych, "grubych" rzeczy komediowych. W polskim mainstreamie, głównym nurcie, rzeczywiście takiego humoru dotąd nie było, ale jak się pójdzie na pierwszy lepszy stand-up, to tam można usłyszeć dużo bardziej kontrowersyjne rzeczy - stwierdził rozmówca Martyny Podolskiej.

Na pytanie, czy wypada śmiać się z Polski, odpowiedział, że nie tylko wypada, nawet należy. - Śmiać się - nie wyśmiewać, nie kpić. Podstawą funkcjonowania każdego zdrowego człowieka jest umiejętność śmiania się z siebie. Jako społeczeństwo powinniśmy umieć się śmiać z samych siebie - podkreślił Buchwald. 

Maciej Buchwald (1986) to niezależny reżyser filmowy, aktor, scenarzysta, improwizator, performer i stand-uper. Członek grupy teatru improwizowanego Klancyk. Popularność przyniosły mu seriale "1670" (2023) i "Gąska" (2024).