W Polsce przyjmuje się, że od godz. 22.00 do 6.00 obowiązuje cisza nocna. Okazuje się, że nie jest to uregulowane prawnie. - To pewnie będzie zaskoczenie, ale w polskich przepisach prawa nie ma takiego pojęcia, jak cisza nocna. Chociaż ono oczywiście utarło się w powszechnym rozumowaniu i nagminnie używamy takiego określenia - zauważa Karolina Pilawska.
Ekspertka dodaje jednak: - Ale są różne uregulowania, które wskazują na istnienie ciszy nocnej, chociażby regulaminy wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych. Te regulaminy występują w miejscach zbiorowego zamieszkania i co do zasady ta cisza nocna obowiązuje właśnie od godz. 22.00 do 6.00.
Uciążliwy sąsiad nie zgadza się z regulaminem? Są przepisy karne
Co jednak w przypadku, jeśli jeden z lokatorów nie zgadza się z regulaminem i np. będzie włączał głośną muzykę w nocy?
- Oprócz regulaminu wspólnoty, wejdą nam w grę przepisy karne, czyli Kodeks wykroczeń, a konkretnie art. 51, który mówi o zakłócaniu porządku publicznego. On jest bardzo często wykorzystywany w przypadku naruszania ciszy nocnej, czyli jest głośna impreza, wzywamy policję czy straż miejską, bo nie jesteśmy w stanie spać albo mamy małe dziecko, które ciągle się budzi. Funkcjonariusze mogą wtedy ukarać mandatem osoby hałasujące albo sprawa jest kierowana do sądu - wyjaśnia Karolina Pilawska.
Pani mecenas podpowiada, że dlatego przed imprezą warto poinformować sąsiadów, że w nocy może być głośno. - Według mnie wtedy zasady współżycia sąsiedzkiego są respektowane - tłumaczy.
Sądy mają dużo takich spraw
Czy sądy zajmują się takimi sprawami? - W swoim doświadczeniu zawodowym kiedyś prowadziłam setki takich postępowań. Występowałam po stronie osób obwinionych, bo reprezentowałam taki klub, do którego chodzą młodzi ludzie, aby się rozerwać. Sąsiadom bardzo przeszkadzała działalność tego miejsca. Właściciele klubu nie przyjmowali mandatów, więc tych postępowań w sądzie było pewnie kilkaset. Sądy to procedowały i bywało różnie - mówi Karolina Pilawska.
- Jeżeli chodzi o kary, to jest to mandat. Jeśli go przyjmiemy, wynosi 500 złotych. Jeżeli jednak nie zgadzamy się na to i sprawa jest kierowana do sądu karnego, odbywają się rozprawy, to grzywna kształtuje się do 5000 złotych. Może też być kara aresztu do 30 dni. Dlatego te kary mogą być bardzo dotkliwe - dodaje ekspertka.
Zobacz także:
Tytuł audycji: Cztery pory roku
Prowadził: Roman Czejarek
Gość: Karolina Pilawska (mecenas)
Data emisji: 5.02.2024 r.
Godzina emisji: 9.37
DS/kor