W sobotę, 15 lutego, wieku 95 lat zmarła Katarzyna Herbert z domu Dzieduszycka, tłumaczka, wdowa po Zbigniewie Herbercie, fundatorka Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta - poinformowała Fundacja im. Zbigniewa Herberta.
Urodziła się w 1929 roku w Zarzeczu. W latach 50. weszła w warszawski krąg artystyczny, gdzie w 1956 roku poznała Zbigniewa Herberta. W latach 60. mieszkała w Paryżu, gdzie związała się ze środowiskiem polskich twórców emigracyjnych, przede wszystkim Józefem Czapskim, czego świadectwem jest ich wydana korespondencja. Pracowała jako lektorka we francuskich wydawnictwach, a także tłumaczyła literaturę francuską na polski - m.in. Jeana d'Ormessona i Valery'ego Larbaud.
W 1968 roku wyszła za mąż za Zbigniewa Herberta. Była towarzyszką jego życia, pierwszą czytelniczką wierszy i oddaną współpracowniczką. Po śmierci Zbigniewa Herberta była opiekunką i promotorką jego twórczości, dzięki niej wydawano kolejne wiersze z archiwum, tomy esejów i korespondencji, a Herbert był stale obecny w literaturze, zarówno w Polsce, jak i na świecie.
"Katarzyna Herbert była przekonana o konieczności dbania nie tylko o twórczość Zbigniewa Herberta, ale o kondycję całej literatury, przede wszystkim poezji. Dlatego założyła Fundację im. Zbigniewa Herberta i ustanowiła Międzynarodową Nagrodę literacką im. Zbigniewa Herberta, która promuje poezję światową bliską wartościom Herbertowskim i wspiera miejsce Polski na światowej mapie literatury" - napisała w specjalnym komunikacie Fundacja.
Czytaj także:
Katarzyna Herbert odgrywała rolę "opatrznościową"
Andrzej Franaszek, pisarz, literaturoznawca, autor biografii Zbigniewa Herberta, podkreślił w audycji "Kulturalna Jedynka", że Katarzyna Herbert odgrywała rolę "opatrznościową". Zauważył, że często jest tak, iż gdy autor umiera, zaczynają się różne problemy związane z tym, jak do zarządzania jego spuścizną podchodzą jego spadkobiercy.
- Nic takiego nie miało miejsca w przypadku Katarzyny Herbert. Ona nie tylko doprowadziła do powstania Fundacja im. Zbigniewa Herberta, ustanowienia Międzynarodowej Nagrody Literackiej im. Zbigniewa Herberta, ale także starała się o to, by książki Herberta były publikowane. Nigdy nie stawiała przeszkód badaczom twórczości Herberta, w tym mnie - powiedział.
- Wszystko, co robiła Herbertowa, wynikało z jej wielkiej miłości do męża. Należy zaznaczyć, że nie była to miłość zaślepiona. Ona potrafiła bardzo trzeźwo, czasem krytycznie, oceniać różne zachowania, decyzje, stany emocjonalne Herberta - wskazał gość radiowej Jedynki. Dodał, że nie była to miłość łatwa, wiele razy ten związek wystawiany był na próbę. Wymagał poświęceń ze strony Katarzyny Herbert.
- Był to związek szalenie skomplikowany. Myślę - tak wynikało z moich rozmów z Herbertową - że od śmierci Herberta, w ciągu kolejnych lat, te złe rzeczy odchodziły w przeszłość, a silniej w jej pamięci, sercu brzmiało to, że mąż to był dla niej fascynujący człowiek, który w niezwykle ciekawy sposób opowiadał jej świat, prowadził ją przez świat. Za to - jeśli mam prawo używać takich sformułowań - jak sądzę, była mu bardzo wdzięczna - stwierdził Franaszek. - Nigdy nie żałowała, że związała się ze Zbigniewem Herbertem - zauważył.
W audycji "Kulturalna Jedynka" można posłuchać wiersza "Różowe ucho" Zbigniewa Herberta w interpretacji autora. W audycji wykorzystano również fragment archiwalnego wywiadu z Katarzyną Herbert.
Poza tym w audycji:
Recenzja Ewy Heine przedstawienia "Przebłyski" Serge'a Kribusa w reżyserii Agaty Dudy-Gracz z Teatru Gudejko w Teatrze Collegium Nobilium w Warszawie.
Tytuł audycji: Kulturalna Jedynka
Prowadziła: Magda Mikołajczuk
Gość: Andrzej Franaszek (pisarz, literaturoznawca, autor biografii Zbigniewa Herberta)
Data emisji: 16.02.2025 r.
Godzina emisji: 23.10
kk/kor