Igo powraca z nowym materiałem. "'12 zmysłów' to kolejna wariacja o mnie"

Igo - Igor Walaszek - to jeden z najpopularniejszych obecnie twórców na polskiej scenie muzycznej. Początki jego kariery muzycznej wiążą się z zespołem rockowo-funkowym Clock Machine. Później powstał, wykonujący muzykę elektroniczną, zespół Bass Astral x Igo, który artysta założył wraz z kolegą z Clock Machine, Kubą Traczem. Szerszej publiczności muzyk znany jest z projektu "Męskie granie". 

To dalsza część mojej muzycznej drogi

Pod koniec 2022 roku ukazała się pierwsza solowa płyta Igo zatytułowana "Igo". 14 marca 2025 roku na rynku pojawiło się kolejne solowe wydawnictwo - "12 zmysłów". W audycji "Muzyczna Jedynka" Igo podkreślił, że ten album to kolejna wariacja o nim, o tym, co siedzi mu w głowie. Dalsza część jego muzycznej drogi.

- Zbudowałem studio, mogłem się poczuć jak u siebie. Do tej pory zawsze byłem u kogoś. To ograniczało moją wolność w tym sensie, że bałem się przy kimś popełnić błąd, zafałszować, powiedzieć jakąś głupotę. Teraz mogłem sobie siedzieć sam, po 10-11 godzin pracować nad materiałem, eksperymentować bez presji - wyjaśnił.

Było to wielkie ułatwienie, ponieważ - jak przyznał - nie potrafi tworzyć na życzenie, usiąść i napisać tekst z głowy. - Muszę złapać dobry moment, wykorzystać go. Cały proces jest trudny - muszę się zagłębić w moją duszę, cierpienie. Popłakać sobie, pośmiać się. Przejść przez różne, skrajne, emocje, by wyrazić to, co czuję - powiedział Igo. 

Gość radiowej Jedynki wskazał, że "12 zmysłów" to jego pierwsza płyta nagrana w całości po polsku. Na krążku znalazło się 15 numerów. - W sumie napisałem ich 30. Wybrałem te, które mi się najbardziej podobały. Choć na początku miałem plan, by opublikować wszystkie, wybito mi to z głowy - wytłumaczył.

W to się mocno zagłębiłem podczas pracy nad płytą

Igo zapytany o genezę płyty, powiedział, że zainteresowała go praca filozofa i badacza zjawisk naturalnych Rudolfa Steinera, który opracował model 12 zmysłów, uzupełniając znane nam pięć - dotyk, wzrok, słuch, węch i smak - o siedem kolejnych: zmysły ciepła, równowagi, ruchu, języka, myśli, życia i siebie.

Dopytany, jaki zmysł go szczególnie zafrapował, odpowiedział, że zmysł poznania. - Ja jestem raczej introwertykiem, dosyć trudno mi jest zawierać nowe znajomości. W to się mocno zagłębiłem podczas pracy nad płytą - nad moimi relacjami z innymi ludźmi - opisał.

- Od Steinera wyszedłem, ale pisząc kolejne piosenki, trochę go odłożyłem na bok i zacząłem się zastanawiać nad samą liczbą 12. Mamy 12 miesięcy, 12 godzin na tarczy zegara, 12 znaków zodiaku, 12 apostołów... ta liczba jest wszędzie. Symbolizuje doskonałość, spełnienie. To spełnienie bardzo mi odpowiada, bo ja czuję się spełnionym człowiekiem - zaznaczył.

Nadal czuję w sobie głód muzyki, ekspresji siebie

Płytę "12 zmysłów" Igo promuje podczas specjalnej trasy koncertowej. To 12 koncertów w 12 miastach w Polsce. - Mam grupę fanów, która jest ciekawa tego, co wymyślę. To jest fajne. Za każdym razem staram się wymyśleć coś innego, nie chciałbym wpaść w wir powtarzalności, monotonię (...) Nadal czuję w sobie głód muzyki, ekspresji siebie - podkreślił artysta.

W rozmowie z Marcinem Kusym i Kamilem Wicikiem Igo opowiedział także m.in. o tym, dlaczego zrezygnował z Bass Astral x Igo (i jakie były tego konsekwencje, szczególnie jeśli chodzi o fanów) oraz o tym, co mu dał udział w projekcie Męskie Granie. Zdradził również, ile ma gitar w domu.

Czytaj także:

kk