Negocjacje USA z Ukrainą i Rosją. Ekspert o wypracowanych ustaleniach

Amerykanie rozmawiają z Ukraińcami i Rosjanami

W Rijadzie zakończyły się wtorkowe amerykańsko-ukraińskie rozmowy dotyczące wojny. Biały Dom poinformował, że Ukraina i Rosja zgodziły się m.in. na zapewnienie bezpiecznej żeglugi na Morzu Czarnym oraz że zostaną opracowane mechanizmy, które pozwolą na zatrzymanie ataków powietrznych na cele związane z branżą energetyczną w Ukrainie i Rosji.

Amerykańscy dyplomaci rozmawiali z Rosjanami na ten temat już w poniedziałek.

Co te ustalenia oznaczają dla Ukrainy?

Roman Kabaczij wypowiada się odnośnie ustaleń dotyczących swobodnej żeglugi na Morzu Czarnym. - Dla Ukrainy to oznacza, że skradzione zboże na okupowanych terytoriach ukraińskich, będzie wywożone i sprzedawane na całym świecie przez Rosję - mówi.

- Rosjanie strzelają w kierunku szpitali i bloków mieszkalnych, a drony przylatują do Kijowa (…). Z drugiej strony, jeśli oni nie będą strzelać do naszych elektrowni, to my nie możemy strzelać do ich rafinerii, które dostarczają paliwo dla ich samolotów czy czołgów. To jest podcinanie skrzydeł Ukrainie - dodaje.

Wydaje się, że Rosjanie są najmniej zainteresowani zawieszeniem broni na lądzie. Dlaczego? - Oni są w małej, ale w ofensywie (…). Na razie nie wierzę we wstrzymanie działań - twierdzi Roman Kabaczij.

Ukraińcy liczą, że Amerykanie otworzą oczy

Możliwe, że Ukraina zgadza się na kolejne propozycje, ponieważ Waszyngton w pewien sposób to wymusza, grożąc wstrzymaniem dostaw amunicji i broni. - Mówiąc wprost, myślimy, że administracja Trumpa musi kiedyś trochę otworzyć oczy, żeby zobaczyć, kim naprawdę jest Putin i jego władza. Nie można mówić w mediach, że "ufamy" (…). Oni zaczęli mówić rosyjskim językiem i putinowską propagandą. Musimy to przeczekać - komentuje Roman Kabaczij.

Zobacz także:

Poza tym w audycji:

- Wpadka amerykańskiej administracji - Jeffrey Goldberg, redaktor naczelny magazynu "Atlantic" poinformował, że został przypadkowo dodany do tajnej rozmowy na komunikatorze Signal na temat amerykańskich ataków wojskowych w Jemenie. Wśród jej uczestników znaleźli się m.in. wiceprezydent J.D. Vance, sekretarz stanu USA Marco Rubio, sekretarz obrony Pete Hegseth oraz dyrektorka wywiadu narodowego Stanów Zjednoczonych Tulsi Gabbar. Jak informuje Goldberg, o planach amerykańskich ataków na Huti w Jemenie, dowiedział się na dwie godziny przed uderzeniem. Relacja Marka Wałkuskiego.

- Zaognia się spór w sprawie przyszłości Grenlandii. "Nie obchodzą nas krzyki Europejczyków" - podkreśla wiceprezydent J.D Vance, mówiąc o tym, że USA chcą przejąć Grenlandię. Dania jego zdaniem nie wywiązuje się ze swoich obowiązków i nie jest dobrym sojusznikiem. Ponadto grenlandzkie i duńskie władze skrytykowały planowaną w tym tygodniu wizytę na Grenlandii żony wiceprezydenta USA Ushy Vance, doradcy amerykańskiego prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Mike'a Waltza, a także ministra sekretarza ds. energii Chrisa Wrighta. Gość: dr Damian Szacawa, UMCS.

- Kolejne wojny celne prezydenta Donalda Trumpa. Prezydent USA zapowiedział, że "będzie dążył do nałożenia 25-procentowego cła na każdy kraj kupujący ropę i gaz z Wenezueli". Ma to związek z migracją i działalnością gangów. Trump oskarżył Wenezuelę o wysyłanie członków gangu Tren de Aragua do USA. Administracja amerykańska uznała Tren de Aragua za zagraniczną organizację terrorystyczną. Wskazała, że Tren de Aragua prowadzi "nieregularne działania wojenne" przeciwko USA na polecenie prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro. Gość: prof. Marta Osuchowska z UKSW w Warszawie.

- Paryż coraz bardziej zielony. Zdecydowana większość uczestników niedzielnego referendum poparła projekt przekształcenia kolejnych 500 ulic francuskiej stolicy w strefy dla pieszych i tereny zielone. To część nowej inicjatywy ratusza, mającej na celu ograniczenie ruchu samochodowego i poprawę jakości powietrza. Niedzielne referendum w Paryżu było trzecim na przestrzeni ostatnich lat, które było poświęcone ograniczeniu motoryzacji. Materiał Stefana Foltzera.