Fortuna za samiczkę gołębia. Ta kwota może szokować

Data publikacji: 09.04.2025 13:00
Ostatnia aktualizacja: 09.04.2025 13:47
Ten tekst przeczytasz w 2 minuty
Gołębie na Rynku Głównym w Krakowie
Gołębie na Rynku Głównym w Krakowie, Autor - PAP/Łukasz Gągulski
- Najdroższy gołąb na świecie został sprzedany w Belgii. Za samiczkę, która nazywała się New Queen, zapłacono 1 mln 600 tys. euro, więc jest to dość pokaźna kwota - powiedział w audycji "Sygnały dnia" na antenie radiowej Jedynki Adam Cebula, prezes warszawskiego oddziału związku hodowców gołębi pocztowych. 9 kwietnia przypada Dzień Gołębia.
  • Gościem w audycji Polskiego Radia "Sygnały dnia" w środę (09.04) o godz. 7:40 był Adam Cebula (prezes warszawskiego oddziału związku hodowców gołębi pocztowych).

Łączą się w pary na całe życie i mogą przelecieć dystans nawet do tysiąca kilometrów. Towarzyszą ludziom przede wszystkim w dużych miastach. Jedni je dokarmiają, inni przeganiają. Dziś Dzień Gołębia. O fenomenie tych ptaków mówił prezes warszawskiego oddziału związku hodowców gołębi pocztowych Adam Cebula.

POSŁUCHAJ

10:12

Prezes warszawskiego oddziału związku hodowców gołębi pocztowych Adam Cebula gościem Krzysztofa Grzesiowskiego (Jedynka/Sygnały dnia)

Drogie hobby

- Najdroższy gołąb na świecie został sprzedany w Belgii. Za samiczkę, która się nazywała New Queen, zapłacono 1 mln 600 tys. euro, więc jest to dość pokaźna kwota - powiedział Adam Cebula. Dodał, że gołębie najczęściej kupują Chińczycy.

Prezes warszawskiego oddziału związku hodowców gołębi pocztowych przyznał, że hodowla gołębi to kosztowne hobby. - Gołębie pocztowe wymagają bardzo dużo pracy, nie tylko same gołębie, ale też i hodowca jest ważny. To musi ze sobą wszystko współgrać. Gołębie pocztowe są jak sportowcy. Trzeba o nie po prostu bardzo dbać. Są karmy, są szczepionki, są suplementy diety, karmy bardzo wysokiej jakości. Bez tego nie będą po prostu osiągać wyników - podkreślił.

Posługują się węchem

Adam Cebula mówił też o badaniach wskazujących, że gołębie posługują się przede wszystkim węchem. - Były przeprowadzone takie badania. Jedne gołębie miały uszkodzony węch, drugie miały uszkodzone narządy do kierowania się polem magnetycznym. I gołębie, które miały uszkodzony węch, nie wróciły, a te, które miały uszkodzony w części, wróciły z odległości 50 km. To jest niewielka na gołębia pocztowego odległość, ale jednak - powiedział hodowca.

Z kolei gołębie miejskie są pod częściową ochroną, łączą się w pary na całe życie, szacuje się, że w Polsce takich par żyje od stu do dwustu pięćdziesięciu tysięcy. Oprócz gołębi miejskich, w miastach spotkać można także sierpówki, siniaki i grzywacz.

Czytaj także:

Źródło: Program 1 Polskiego Radia/paw/kor

Sygnały dnia
Sygnały dnia
cover
Odtwarzacz jest gotowy. Kliknij aby odtwarzać.