A okazji do występów z tzw. playbacku było wiele. Katarzyna Skrzynecka przyznaje, że często otrzymuje takie propozycje. – Ktoś dzwoni i mówi: chcielibyśmy zorganizować koncert, ale zespół nas nie interesuje. My nie potrzebujemy koncertu na żywo, muzyków na żywo. Chcemy, żeby pani przyjechała z playbackiem i otwierała usta, bo najważniejsze, żeby widz widział pani stojącą na scenie – opowiada rozmówczyni Zygmunta Chajzera i dodaje, że nigdy nie śpiewała i nie zamierza śpiewać z tzw. playbacku. – Nawet wtedy, gdy na potrzeby realizacji niektórych programów telewizyjnych - po to, aby dźwięk przeznaczony do emisji był jak najlepszej jakości - wspieraliśmy się czasami brzmieniem playbackowym, ja zawsze oprócz tego śpiewam na żywo, równiutko z playbackiem – podkreśla artystka.
Zdaniem Skrzyneckiej nie ma piękniejszego brzmienia muzyki niż odbieranie jej na żywo. – Dlatego, jeżeli mam zagrać oszukiwany koncert albo nie zagrać go w ogóle, to wolę to drugie. – stwierdza stanowczo. Gram ze swoim zespołem tylko na żywo – dodaje.
Wszystkich, którzy chcieliby posłuchać muzykę, jaką robi Kasia Skrzynecka, zapraszamy na koncerty. Artystka wraz z zespołem objeżdża właśnie Polskę ze swoją najnowsza płytą. Album nosi wdzięczny tytuł "For Tea", czyli "Do Herbatki". Tytuł ten, jak komentuje z uśmiechem sama artystka, przekornie brzmi jak "Forty", czyli "Czterdzieści”. Krążek jest zwieńczeniem Jubileuszu Dwudziestolecia pracy muzycznej wokalistki. Na płycie znajduje się piętnaście premierowych utworów - nowocześnie brzmiących, nośnych i melodyjnych kompozycji. Katarzyna Skrzynecka jest autorką większości tekstów, skomponowała także znaczną część muzyki. Premiera albumu odbyła się w kwietniu. – Gramy koncert złożony z dwóch części. Pierwsza to są nowe piosenki z płyty "For Tea". W drugiej części "For Tea standard" gramy piękne, bardzo znane szlagiery światowe i polskie. Gramy je w zupełnie nowych interpretacjach – zdradza artystka.
Katarzynę Skrzynecką można także spotkać na scenie warszawskiego Teatru Bajka. W komedii "Sceny dla dorosłych, czyli sztuka kochania" gra między innymi z Piotrem Gąsowskim. – Opowiadamy o paniach i planach, o tym, co wszyscy bardzo lubimy, ale wstydzimy się o tym opowiadać – opowiada o spektaklu. Aktorskie wyczyny artystki można także podziwiać w satyrycznym monodramie "Sex, metro i mp3". – Monodram jest rozprawą współczesnej kobiety o tym, jak się odnaleźć w świecie mężczyzn metroseksualnych, którzy stają się bardziej kobiecy niż same kobiety – recenzuje Skrzynecka.
Aktorkę można także spotkać w warszawskim Teatrze Kamienica podczas spektaklu "I tak cię kocham". – To bardzo sympatyczna komedia osadzona w epoce lat 20. przedwojennej Warszawy, opowiadająca o zaprzyjaźnionych małżonkach, które z ogromnym wdziękiem oszukują swoich mężów – opowiada aktorka.
Rozmawiał Zygmunt Chajzer.
Patronem medialnym najnowszej płyty "For Tea" Katarzyny Skrzyneckiej jest Polskie Radio.
(mb)