- Przez te wszystkie lata, kiedy Andrzej Lepper był czynny polityczne, pełnił dla mnie funkcję niesłychanie ważnej przestrogi przed populizmem. On nie wyrażał wyłącznie swojej postawy i oceny, ale był reprezentantem wcale nie małej grupy wyborców – powiedział Andrzej Jonas, naczelny redaktor "The Warsaw Voice".
Cezary Michalski, publicysta "Krytyki Politycznej" i "Newsweek", zaznaczył, że dwa ostatnie ciosy, seksafera i afera gruntowa, pod koniec jego kariery politycznej, były dla niego bardzo bolesne. Tłumaczył, że za tą drugą sprawę odpowiada Jarosław Kaczyński, który chciał "ukraść" Lepperowi wyborców i populizm, jako sposób prowadzenia polityki.
W magazynie "W Samo Południe" Daniel Passent z "Polityki" podkreślił, że dla części społeczeństwa polska transformacja spod znaku reform Balcerowicza była bardzo bolesna.
- Połączenie sprzyjających okoliczności społeczno-gospodarczych z dynamiczną osobowością Leppera wyniosły go wysoko do władzy. Obecnie coraz większa część polskiej prowincji zaczyna odczuwać korzyści przemian gospodarczych, co powoduje, że obecnie nie ma zagrożenia dużą falą populizmu – zapewniał w radiowej Jedynce.
Debatę prowadził Jan Ordyński.
(pp)
Reprezentował tych, którym się nie udało - Jedynka - polskieradio.pl