Radom ma jeden z największych w Polsce powiatowych urzędów pracy. W rejestrach tej instytucji jest ponad 35 tysięcy osób. W samym mieście stopa bezrobocia wynosi 20,5 procent, a w powiecie – prawie 29 proc. Tak jest od lat.
– To wielkie bezrobocie wynika z upadku wielkich przedsiębiorstw, które zatrudniały tysiące osób – mówi w radiowej Jedynce Józef Bakuła, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Radomiu. Powstają nowe firmy, ale ponieważ zmieniły się technologie, nie potrzebują tylu pracowników. Stąd Radom jest tak specyficznym miastem: panuje tam tzw. bezrobocie strukturalne, które jest skomplikowanym problemem społecznym. Urząd stara się dofinansowywać rozpoczęcie przez bezrobotnych własnej działalności gospodarczej. – Od 2005 roku udzieliliśmy 3856 takich dofinansowań – wylicza dyrektor Bakuła. Tyle powstało jednoosobowych firm przy wsparciu pieniędzy z Funduszu Pracy i Europejskiego Funduszu Społecznego. To skuteczny sposób, ponieważ, jak wynika z badań, 87 procent tych firm istnieje i rozwija się.
Drugim sposobem jest refundacja stanowisk pracy u pracodawców, którzy zatrudniają bezrobotnych. Od 2005 roku urząd zrefundował 3052 stanowiska pracy, w tym roku 215. Oprócz tego zorganizowano kilkanaście tysięcy staży. W 2011 roku na walkę z bezrobociem urząd w Radomiu dostał niewiele ponad 27 milionów. Rok wcześniej – ok. 70 milionów złotych. Ograniczenie jest więc znaczne.
Rozmawiała Anna Orzeł.
(ag)
Więcej o wszystkim, co w związku z kryzysem warto wiedzieć, znajdziecie w serwisie "Stop kryzysowi!". W naszym konkursie rysunkowym do wygrania iPad.
Bezrobocie w czasach kryzysu - Jedynka - polskieradio.pl